Od kiedy ujawniono niegospodarność i szokujące stawki pracowników Telewizji Polskiej za czasów Prawa i Sprawiedliwości, opinia publiczna sprawdza kieszenie także nowym włodarzom stacji. Choć portal Wirtualnemedia.pl niedawno dotarł do pensji dyrektorów kanałów TVP, zagadką pozostawały zarobki Marka Czyża - prowadzącego "19.30". Do mediów przedostały się nieoficjalne doniesienia wskazujące, że pensja dziennikarza może sięgać nawet 87 tys. zł. Prezenter postanowił zabrać głos.
Marek Czyż w rozmowie z Wirtualną Polską ujawnił, że informacje w sprawie jego gigantycznej pensji są nieprawdziwe. - Dobrze mieszczę się w widełkach, które publicznie podał likwidator. I mogę jeszcze dodać, że krążąca w sieci informacja, że zarabiam 87 tys. zł, to nieprawda. Zarabiam monumentalnie mniej - skomentował Czyż. Dziennikarz odnosi się do informacji likwidatora TVP Daniela Gorgosza, który podał, że obecne zarobki w TVP są znacznie niższe niż za czasów PiS, a największa wypłata wynosi 35 tys. zł. Marek Czyż wyjaśnił także, jaki typ umowy łączy go z pracodawcą.
Jestem właścicielem spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, która świadczy usługi dla TVP. Stacja proponowała mi pracę na etacie, ale nie jestem zainteresowany taką formułą. Byłaby ona dla mnie znacznie mniej korzystna
- wyznał Marek Czyż.
Przypominamy, że na temat zarobków w nowym TVP opowiedział niedawno Roman Czejarek - dziennikarz, który po latach nieobecności wrócił do pracy w stacji. Czejarek w rozmowie z Plejada zapewnił, że obecnie w Telewizji Polskiej nie zarabia się "kokosów", które niektórzy zgarniali za kadencji Jacka Kurskiego. - Wiele osób jest przekonanych, że jak wracamy do telewizji, to zarabiamy mega kasę, taką, jaką zarabiali niektórzy przez ostatnie lata. Guzik prawda. To może brzmieć zabawnie, ale te pieniądze są dużo mniejsze, niż przed moim odejściem w 2011 roku - zdradził. Wypowiedział się też w sprawie gigantycznych sum, które zarabiali pracownicy starej ekipy TVP.