Na początku 2024 roku w Telewizji Polskiej odbyła się prawdziwa rewolucja, która była pokłosiem zmiany rządu. Z programem "Pytanie na śniadanie" pożegnała się cała dotychczasowa ekipa w tym m.in. Katarzyna Cichopek, Maciej Kurzajewski, Aleksander Sikora, Tomasz Wolny, Izabela Krzan, czy Małgorzata Tomaszewska. Na ich miejsce zatrudniono nowe duety: Katarzynę Dowbor i Filipa Antosiewicza, Roberta Stockingera z Joanną Górską, Beatę Tadlę i Tomasza Tylickiego, Klaudię Carlos i Roberta El Gendy oraz Katarzynę Pakosińską i Piotra Jędrzejka, który zadebiutowali na antenie 20 lutego. Jak widzowie śniadaniówki zareagowali na tak duże zmiany? Właśnie opublikowano wyniki oglądalności za marzec 2024 roku, a te są jednoznaczne - zarejestrowano wyraźne zmniejszenie zainteresowania programem.
Jak donosi serwis Wirtualne Media produkcja "Pytania na śniadanie" nie ma ostatnio powodów do radości. Od czasów rewolucji na Woronicza, która miała miejsce na początku 2024 roku, wyniki oglądalności są mocno niepokojące. Format stracił widzów, na czym zyskała tylko konkurencja. Wygląda na to, że "Dzień dobry TVN" w tym medialnym wyścigu właśnie wysunął się na prowadzenie. Co będzie dalej z programem? Być może widzowie potrzebują więcej czasu, aby oswoić się z tak radykalnymi zmianami. Co ciekawe, kiedy uwielbiane przez widzów duety żegnały się z "Pytaniem na śniadanie", publiczność zapowiadała, że odejdzie razem z nimi. Wygląda na to, że widzowie nie rzucali słów na wiatr. Jak oceniacie "Pytanie na śniadanie" po całkowitej zmianie prowadzących?
"Pytanie na śniadanie'', które na początku roku zmieniło wszystkich prowadzących, w marcu br. zanotowało spadek widowni aż o 127 tys. widzów. Konkurencyjne "Dzień Dobry TVN'' straciło tylko 21 tys. widzów i minimalnie wyprzedziło konkurenta z TVP pod względem całkowitej oglądalności. Śniadaniówka TVN była liderem także w grupach 16-49 i 20-54 - czytamy na stronie portalu Wirtualne Media.
Małgorzata Tomaszewska przez lata była związana z "Pytaniem na śniadanie". Zwolniono ją wraz z wymianą całej ekipy śniadaniówki. Prezenterka była wtedy w zaawansowanej ciąży. W jej imieniu wstawiła się oburzona Joanna Kurska, która była swego czasu szefową "Pytania na śniadanie". "Trzy tygodnie przed datą porodu nielegalne władze TVP wyrzucają Małgorzatę Tomaszewską z pracy. To wszystko z oszalałej zemsty i hejtu do poprzedniej ekipy. Tak wygląda państwo prawa i prawa kobiet według Tuska. Małgosiu, jesteśmy z tobą" - napisała na Instagramie. Tomaszewska opublikowała wtedy wpis na Instagramie w którym podziękowała za wsparcie i przyznała, że musi być silna dla swojego nienarodzonego dziecka. "Dwa serca. Silniejsze niż kiedykolwiek, bo razem. Organizm mamy zniesie wszystko dla swojego dziecka. Bardzo dziękuję za wasze ogromne wsparcie. Chcę myśleć tylko o tym, że spełniamy moje marzenie z dzieciństwa - o kochającej się, dużej rodzinie. Tylko tyle i aż tyle. A tak naprawdę wszystko" - podkreśliła na Instagramie. Niedawno Tomaszewska urodziła córkę. W jednym z wywiadów opowiedziała, o swoich zawodowych planach na przyszłość. Zobaczcie, czy zamierza starać się o pracę w telewizji.