Za nami pierwszy odcinek ósmego sezonu "Hotelu Paradise". W roli prowadzącej niezawodna Klaudia El Dursi, która z formatem związana jest od samego początku. Gospodyni programu zadebiutowała w zwiewnej grzywce i przywitała się z nowymi mieszkańcami hotelu. W tym sezonie zmieniły się zasady show i uczestnicy, którzy pożegnają się z programem podczas Rajskiego Rozdania, nie będą już mieli możliwości powrotu. Szansa na przetrwanie w raju i dojście do finału jest tylko jedna, więc rywalizacja z pewnością będzie ostra i zacięta. Widzowie mieli już okazję poznać nowych uczestników. Jeden z nich już zrobił sporo szumu. Poznajcie Michała.
Recepty na przetrwanie w "Hotelu Paradise" są dwie. Wygrywa prawdziwe i szczere uczucie, albo dobrze przemyślana intryga. Jednym z nowych uczestników jest 24-letni Michał. Już w wizytówce zaprezentowanej przed premierą pierwszego odcinka show dowiedzieliśmy się, że monogamiczne związki mu nie służą. Michał ma za sobą kilka przelotnych romansów i jeden poważny związek, który trwał ponad dwa lata. Jego idealna partnerka powinna mieć wysportowane ciało i być... uległa. Czy znajdzie kogoś takiego w programie? Wkrótce się przekonamy. Michał od nastoletnich lat pasjonuje się kształtowaniem sylwetki bez dopingu. - Ćwiczę od czternastego roku życia i już wtedy wiedziałem, co chcę robić. Zacząłem trenować, ponieważ chciałem zostać mistrzem świata w kulturystyce - wyznał w programie. Michał ma też wyjątkowo dobre zdanie na temat swojej wypracowanej ciężkimi treningami sylwetki. Skromnie określił się nawet mianem "półboga".
Uważam, że mam ciało półboga. Mój sposób na podryw jest taki, że stoję jak posąg, a one same podchodzą. Największą przyjemność sprawia mi istnienie. Niczego się nie boję
- podkreślił Michał. Uczestnik przyznał po chwili, że jest jedna rzecz, której się boi. Nie przepada za żabami. Michał podkreślił, że nie interesuje go opinia innych. Wyznał też, z czyim zdaniem najbardziej się liczy. - Jestem osobą, która totalnie nie przejmuje się opinią innych osób. Nie musicie mnie lubić. Ważne, żebyście mnie oglądali. Jestem zadowolony z każdego dnia swojego życia. Uwielbiam rywalizować. Wygrywanie jest moją obsesją. Najważniejsze w życiu jest to, żeby moja mama była ze mnie dumna - dodał.
Nowy uczestnik "Hotelu Paradise" zdobył się także na odważne wyznanie. - Uważam, że siłownia jest lepsza niż seks - podkreślił. Na jego słowa od razu zareagował Krystian Ferretti, zwycięzca trzeciej edycji show. Szybko utemperował zapał nowego uczestnika. Ferretti wbił Michałowi szpilę i zanegował rzekomą aktywność seksualną uczestnika. Co dziś słychać u zwycięzcy trzeciej edycji "Hotelu Paradise"? Niedawno pochwalił się imponującym bickiem. Wygląda na to, że wbrew rzekomej niechęci Krystiana do Michała panowie szybko znaleźliby wspólny temat.