"Ślub od pierwszego wejrzenia" to uwielbiany przez widzów format, który cieszy się popularnością w różnych częściach świata. Założeniem programu jest małżeństwo z zupełnie nieznajomą osobą. Para poznaje się ze sobą dopiero na ślubnym kobiercu. Następnie spędzają razem trochę czasu, aż w końcu decydują, czy zamierzają kontynuować znajomość, czy chcą wziąć rozwód. W australijskiej edycji randkowego show doszło do kuriozalnej sytuacji. Jak podają zagraniczne media, pan młody wziął ślub z dobraną do niego żoną, mimo że miał narzeczoną poza programem. Prawda w końcu wyszła na światło dzienne.
Jack Dunkley wziął udział w australijskiej wersji "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Mężczyzna powiedział sakramentalne "tak" Tori Adams. Zaraz później w mediach zaczęły krążyć spekulacje, jakoby miał zgłosić się do telewizyjnego show, mając narzeczoną poza programem. Wszystko wskazuje na to, że plotki okazały się mieć odbicie w rzeczywistości. Jak podaje portal news.com.au, Courtney Jade umieściła kilka fotografii w mediach społecznościowych, dolewając oliwy do ognia. Widać na nich prywatne zdjęcia pary. Na jednym z nich możemy zobaczyć ją siedzącą na kolanach Jacka, gdy ten czule obejmuje ją ramionami. Z kolei na następnym widzimy, jak wspólnie czekają na lotnisku.
Jak wynika z informacji portalu news.com.au, Courtney Jade bardzo cierpiała z powodu kłamstw narzeczonego. "Moje zdrowie psychiczne ucierpiało z powodu całkowitego zaślepienia i utraty najlepszego przyjaciela w reality show. (...) Jack nigdy nie próbował ze mną zerwać, a nasz związek stawał się coraz poważniejszy" - miała napisać w mediach społecznościowych. Zadziwiająca jest również postawa programowej żony Jacka. Tori całkowicie wierzy mężowi i twierdzi, że chce trzymać się jego wersji wydarzeń. ZOBACZ TEŻ: "Ślub od pierwszego wejrzenia". Adam pokazał partnerkę. Co za urocze zdjęcie! "Moja walentynka".