Waldemar to najbardziej kontrowersyjny uczestnik dziesiątej edycji programu "Rolnik szuka żony". Najpierw zaskoczył relacją z kobietą spoza randkowego show, a kiedy nie wyszła mu relacja z Ewą, w mig zwrócił się do Doroty. Widzowie nie byli dla niego zbyt przychylni, stojąc po stronie pierwszej kandydatki i nie zostawiając na rolniku suchej nitki. Dorota tymczasem odwzajemniła względy Waldka i dziś wiele wskazuje na to, że ich związek nabiera coraz większego tempa. Niedawno pochwalili się nowym zdjęciem, na którym karmią krowy.
Waldemar do karmienia krów wybrał czerwony sweter i ciemne spodnie, a jego nowa partnerka zapozowała w dżinsowej kurtce z frędzlami w kowbojskim stylu. Pod nią miała prześwitujący gorset z koronkowymi aplikacjami. Elegancki strój nie umknął uwadze widzom, którzy postanowili dać upust emocjom w komentarzach. Wielu z nich zarzuca Dorocie hipokryzję, jakoby wytykała w "Rolniku" makijaż Ewie, a dziś sama chodziła karmić krowy w niemalże wieczorowym wydaniu. "Tak gadały na Ewę, a teraz sama chodzi wystrojona do krów", "Ewka w pełnym makijażu nie mogła wejść do krów. Czyli jednak można wchodzić?", "Trzeba było tak od razu w programie się ubierać, to tematu Ewki by w ogóle nie było. Dopiero teraz na wsi zazdroszczą" - czytamy.
Co na to Dorota? Zdradziła swoje stanowisko w jednym z komentarzy, dając do zrozumienia, że nie ma zamiaru się przejmować opinią innych. "To był sylwester i wypadało się pomalować, wyszykować. Nikt nikomu nie broni się pomalować, ogarnąć i pójść do obory z makijażem, nawet jak komuś to się nie podoba. To ty masz się dobrze czuć" - odpowiada.
Tymczasem Ewa wrzuciła niedawno życzenia noworoczne dla internautów. Ci zauważają jednak, że chciała tym samym wbić szpilę Waldemarowi, z którym nie udało jej się zbudować relacji. "Niech to będzie dobry rok dla was! Życzmy sobie dobrze, wspierajmy się, traktujmy innych - tak jak sami chcielibyśmy być traktowani!" - napisała na Instagramie. Tymi słowami najprawdopodobniej nawiązała do tego, w jaki sposób została potraktowana przez rolnika.