To koniec 10. edycji "Rolnik szuka żony". Fani, którzy od początku śledzili losy swoich ulubionych bohaterów, w końcu dowiedzieli się, na jakim etapie są ich związki. Finał nie dla wszystkich był usłany różami. Sara i Artur poinformowali na antenie programu o swoim rozstaniu, które nastąpiło krótko przed nagraniem ostatniego odcinka. Od tego czasu uczestniczka otrzymała mnóstwo wiadomości od obserwatorów i w końcu postanowiła na nie odpowiedzieć. Więcej zdjęć z programu znajdziesz w galerii na górze strony.
Uczestniczka postanowiła podzielić się z obserwatorami na Instagramie krótkimi przemyśleniami na temat udziału w programie, a także samego związku z Arturem. "Kochani, z całego serca dziękuję za ogrom wiadomości, jakie od was dostaję. Jest to dla mnie niesamowite wsparcie. Każda sytuacja i relacje mają nas czegoś nauczyć o życiu, innych, ale przede wszystkim o nas samych. Najważniejsze jest jednak, żeby wyciągnąć z tego wnioski i pracować nad sobą. Życie toczy się dalej i trzeba z niego korzystać i czerpać garściami. Ściskam was z całego serducha" - napisała na czarno-białym zdjęciu, na którym pozuje przed lustrem w długiej sukni.
W programie Sara przyznała, że straciła czas, energię i cząstkę siebie. - Nie może być tak, że ktoś jest w związku i jedna osoba nie odzywa się do drugiej przez półtora tygodnia, jak gdyby nigdy nic i jeszcze ma pretensje. Nie wiedziałam, co się dzieje tak naprawdę - mówiła. Z kolei Artur przyznał, że uczucia z jego strony nie były wystarczająco silne. - Poczułem, że to było zauroczenie, za szybko to się działo. Myślałem, że mi przejdzie, ale nie przeszło, od razu powiedziałem Sarze, jaka jest sytuacja i zakończyliśmy to. Stwierdziłem, że nie ma sensu dalej się męczyć. Minęły te uczucia - wyznał. Kibicowaliście Sarze i Arturowi? ZOBACZ TEŻ: "Rolnik szuka żony". Waldemar skomentował gorzki finał. To zaboli Ewę. Oberwała też produkcja