Za nami finał "Ślubu od pierwszego wejrzenia", który widzowie Playera mogli obejrzeć z tygodniowym wyprzedzeniem. Już wiadomo, czy dobrane przez ekspertki pary zdecydowały się pozostać w małżeństwie. Widzowie matrymonialnego show TVN od początku najmniejsze szanse na przetrwanie dawali Kindze i Marcinowi. Jaką para podjęła decyzję w finale? Uczestniczka zaskoczyła podczas spotkania z ekspertkami.
W małżeństwie Kingi i Marcina ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" od początku było pod górkę. Już podczas ślubnej ceremonii Marcin nie krył rozczarowania urodą dobranej mu w programie partnerki. Stwierdził, że nie jest w jego typie, za co podpadł widzom. Niedługo potem narracja obróciła się w zupełnie inną stronę. Kiedy para wybrała się w podróż poślubną, fani show zaczęli krytykować zachowanie Kingi, która wydała się im wiecznie niezadowolona i szukająca we wszystkim problemów. Fani programy byli przekonani, że nic z tego nie będzie. Jak się okazało w finale, trochę się zdziwili.
Na spotkanie z ekspertkami Kinga i Marcin przyszli w dobrych humorach. Okazało się, że spędzili razem dzień w Warszawie, co uczestniczce dało jeszcze nadzieje na to, że wszystko się ułoży i nie chciała deklarować rozwodu, ale dać Marcinowi jeszcze jedną szansę. Zupełnie inne nastawienie miał jej partner. Marcin wyraźnie podkreślił, że chce zakończenia tego związku i dla niego za wiele się wydarzyło. Kinga miała pretensje, że zwodził ją i robił jej niepotrzebne nadzieje, dzwoniąc do niej i zabiegając o kontakt. Ekspertki stanęły po stronie Kingi i zarzuciły Marcinowi, że nie był otwarty na tę relację.
Pamiętaj, nie spotkasz nigdy kobiety, którą od razu pokochasz. Bo ty chciałbyś ją poznać, pokochać i wiedzieć, że ona zawsze zachowa się w określony dla ciebie sposób. To nie jest możliwe - stwierdziła Hanna Kąkol.
Jak się okazało, Marcin po zakończeniu "Ślubu od pierwszego wejrzenia" zaprosił Kingę na majówkę. Kiedy się spotkali, według Kingi zachowywał się bardzo dziwnie i wysyłał jej mieszane sygnały. - Nagle znów czar prysł, bo trzymał się ode mnie na dystans, nie wiedziałam, o co chodzi. Dopiero potem mi powiedział, że znajomi mówili, że on robi mi nadzieję przez to, że mnie tu zaprosił. (...) To utwierdziło mnie w przekonaniu, że on nic ode mnie nie chce, zresztą mi powiedział w niedzielę, że on nie wie, czego chce - powiedziała Kinga przed kamerami. Uczestniczka show TVN wyznała także, że jej partner nie był do końca szczery.
Zaprosił mnie do tego Szczecina i dwa dni było ok, chociaż nigdzie nie wyszliśmy, nic nie zrobiliśmy. Tak naprawdę mnie wykorzystał, bo tak samo z tą Warszawą. Gdzie kłamał, że byliśmy na jedną noc, a nie byliśmy na jedną noc, bo byliśmy na cały weekend - podsumowała.
Co o tej sytuacji mówił Marcin? Uczestnik spotkał się ze swoim przyjacielem i powiedział, że w finale ekspertki niesłusznie zarzuciły mu niedojrzałość i stanęły tylko po stronie Kingi. Na koniec podsumował, że oboje w końcu zdali sobie sprawę z tego, że nie stworzą relacji. - Na koniec i z mojej, i z jej strony był wniosek, że na pewno niemożliwe jest na chwilę obecną, żebyśmy tworzyli jakiś związek - podkreślił Marcin.