Edward Miszczak po przejściu do Polsatu od razu wziął się za poważne zmiany. Jedną z nich było zdjęcie kolejnej edycji z "Tańca z gwiazdami" z jesiennej ramówki 2023 roku i przeniesienie jej na wiosnę 2024. Szybko okazało się, że ta zmiana jest wyłącznie warunkowa. W rozmowie z Plejadą Miszczak stwierdził bowiem, że program powróci, jeśli znajdą się ciekawe gwiazdy, które będą chętne w nim wystąpić. "To jest zadanie przed producentem. On ma z tym problem, że już wszyscy tańczyli, więc bardzo trudno jest znaleźć fajną obsadę, która będzie rokować. Jeśli nie będzie dobrej obsady, to nie będzie tego programu" - komentował.
Za produkcję "Tańca z gwiazdami" odpowiada firma Rochstar, której właścicielem jest Rinke Rooyens. Jak się okazuje, twórca telewizyjny rzeczywiście ma pomysł, który może rozprawić się z chwilowym problemem braku nowych twarzy w tanecznym show. Rooyens do formatu chce zaprosić dawnych uczestników. "Jesteśmy w trakcie negocjacji z Polsatem na temat sezonu 'Taniec z gwiazdami All Stars'. Wybrani finaliści z poprzednich edycji, zarówno z TVN-u, jak i z Polsatu, znowu zmierzyliby się w pełnym nostalgii starciu. To byłby największy rodzinny show taneczny w kraju" - powiedział w rozmowie z Pudelkiem.
Chcemy także przygotować osobną miniserię, w której pokazalibyśmy ponownie najpiękniejsze występy z ostatnich lat, a gwiazdy i tancerze za nie odpowiedzialne komentowaliby je i opowiedzieli, jakie emocje im wtedy towarzyszyły - dodał Rooyens.
Pomysł na edycję "All Stars" nie jest zresztą nowy. Podobne odsłony programu pojawiały się już w Stanach Zjednoczonych czy Australii. Pytanie jednak brzmi, czy rzeczywiście jest tak wiele polskich gwiazd, które zechciałyby ponownie wrócić na parkiet "Tańca z gwiazdami". Szczególnie wśród tych, które brały w programie udział wiele lat temu, jeszcze w edycjach emitowanych w TVN-ie. Warto bowiem pamiętać, że sporo z nich - jak np. Małgorzata Foremniak i Rafał Maserak, Marta Żmuda Trzebiatowska i Adam Król czy Rafał Mroczek i Aneta Piotrowska - byli partnerami... także w życiu prywatnym. O Katarzynie Cichopek i Marcinie Hakielu nie wspominając. Chociaż akurat powrót tej ostatniej pary na parkiet niewątpliwie przyciągnąłby widzów przed ekrany.