Małgorzata Wyszyńska zaczynała karierę jako pogodynka. Szybko jednak dostrzeżono jej umiejętności i awansowała. Nie trzeba było długo czekać, a z lokalnego oddziału przeniosła się do głównej siedziby TVP. Wtedy poznała ją cała Polska. Oglądaliśmy ją w najważniejszych programach informacyjnych, a jej kariera błyskawicznie poszybowała do góry. W 2012 roku rozstała się z telewizją.
Gdy miała zaledwie 26 lat. Wyszyńska zatrudniła się w lokalnym oddziale TVP. Na początku zajmowała się prezentowaniem prognozy pogody, ale błyskawicznie awansowała. Przeszła do programów informacyjnych, zaczynając od regionalnego "Teleskopu". Tam także nie zagrzała miejsca na długo. Wystarczyły dwa lata, a przeszła do ogólnokrajowej redakcji. W 1999 roku zadebiutowała w "Teleexpressie". W międzyczasie prowadziła także program publicystyczny "Bezpieczna Jedynka" i "Kawa czy herbata?". W 2010 roku trafiła do "Wiadomości".
Dziennikarka miała podpaść ówczesnemu szefowi, Jackowi Karnowskiemu. Mężczyzna zwolnił Wyszyńską, ale dzięki odwołaniu się od tej decyzji, mogła nadal prowadzić serwis. Koniec końców zastąpiła go w roli szefa "Wiadomości". Wszystko zaczęło się sypać w 2012 roku. W geście solidarności ze zwolnioną dyrektorką TVP1 - Iwoną Schymallą, chciała zrezygnować z kierowania głównym programem informacyjnym, ale z jednoczesnym zachowaniem etatu. W liście do zarządu napisała, że jest ofiarą dyskryminacji, a prezes ją ignoruje.
Etat ma nawet prezenterka mieszkająca na stałe za granicą i pojawiająca się w pracy średnio co dwa miesiące. Co więcej, etat w APAI (Agencja Produkcji Audycji Informacyjnych - przyp. red.) ma nawet osoba, która nie pracuje w redakcji "Wiadomości", a w antenie programu pierwszego. Nie rozumiem zatem, dlaczego w moim przypadku pojawia się problem - mówiła o Dorocie Wysockiej-Schnepf i Iwonie Radziszewskiej.
Ostatecznie Małgorzata Wyszyńska została zwolniona 13 stycznia 2012 roku w trybie natychmiastowym. "Umowa z Małgorzatą Wyszyńską została rozwiązana z trzymiesięcznym okresem wypowiedzenia, jednak Małgorzata Wyszyńska została zwolniona z obowiązku świadczenia pracy. W przypadku umów cywilno-prawnych zawartych jedynie na prowadzenie programu pracodawca nie ma obowiązku uzasadniania swojej decyzji o jej wcześniejszym rozwiązaniu" - czytamy w wyjaśnieniu zarządu stacji.
Po zwolnieniu z Telewizji Polskiej Wyszyńska nadal pracowała w mediach. Jej artykuły mogliśmy przeczytać, chociażby w "Gazecie Wyborczej" czy "Wprost. Udzielała się także w Radiu Puls, gdzie prowadziła własną audycję. Aktualnie wróciła do rodzinnego Poznania i pracuje jako freelancerka, współpracując m.in. z katolickim wydawnictwem "W drodze".
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!