Pamiętacie bijący rekordy popularności program "Bar", który emitowała stacja Polsat w 2002 roku? Format powstał po ogromnym sukcesie "Big Brothera". To w tym reality show swoje pierwsze medialne kroki stawiała m.in. Doda, która wzięła udział w drugiej edycji show. Miała wtedy zaledwie osiemnaście lat. - To było spełnienie moich PR-owych marzeń. Występowałam wtedy w zespole Virgin, wydaliśmy już swoją pierwszą płytę. Potrzebowałam jakiejś trampoliny, która da mi wielką rozpoznawalność - wspominała w rozmowie z nami. W pierwszej edycji show jednym z finalistów był młody muzyk, Grzegorz Markocki. Co dziś u niego słychać? Niedawno pojawił się na opolskiej scenie. Okazja była wyjątkowa.
Kiedy Grzegorz Markocki pojawił się w programie "Bar", od razu zyskał ogromną sympatię widzów. W reality show zakochał się w jednej z uczestniczek, Izabeli Kowalczyk. Para zdecydowała się nawet na ślub cywilny na oczach widzów, co był w tego typu formacie fenomenem na skalę światową i zapewniło stacji Polsat ogromną oglądalność. To wydarzenie przyniosło ogromny rozgłos parze, ale wkrótce po zakończeniu show ich związek się rozpadł.
Co ciekawe nie była to pierwsza przygoda uczestnika z telewizją. Grzegorz Markocki pojawił się wcześniej w "Szansie na sukces" i zaśpiewał jeden z przebojów Krzysztofa Krawczyka - "Ostatni raz zatańczysz ze mną". Młody uczestnik oczarował samego Krzysztofa Krawczyka i wygrał program. Już wtedy zwracał na siebie uwagę nietuzinkową osobowością, przed zaśpiewaniem piosenki stanął na rękach.
Jego wykonanie tak dobrze zapadło w pamięć, że Markockiego zaproszono ostatnio na Festiwal Krajowej Piosenki w Opolu, aby podczas koncertu poświęconemu pamięci Krzysztofa Krawczyka jeszcze raz zaśpiewał ten utwór. Wokalista niedawno skończył 48 lat i co ciekawe, nadal zajmuje się muzyką. Wraz z zespołem The Beatlmen tworzy covery piosenek słynnego zespołu z Liverpoolu. Zobaczcie, jak zmienił się od czasu udziału w "Barze". Poznalibyście go?
Grzegorz Markocki i Izabela Kowalczyk szybko zapałali do siebie płomiennym uczuciem. Widzowie byli zachwyceni, kiedy uczestnik oświadczył się ukochanej na antenie, a produkcja zacierała ręce, patrząc na bijącą rekordy oglądalność. Co ciekawe, kiedy doszło do głośnego na całą Polskę ślubu, to stacja Polsat opłaciła zarówno uroczystość, huczne wesele, jak i suknię panny młodej, która została sprowadzona z zagranicy. Para zajechała na ceremonię białą limuzyną, a całe wydarzenie relacjonował prowadzący Krzysztof Ibisz.