Wielki finał ósmej edycji "Love Island" nadciąga nieubłaganie. Już w najbliższą sobotę 14 października dowiemy się, kto zwycięży randkowe show. Do finału zakwalifikowały się cztery pary: Jaqueline i Bartek, Laura i Armin, Oliwia i Adam oraz Karolina i Rafał. Uczestnicy przez cały sezon dbali o to, by na Wyspie Miłości nie było nudno. I tak się stało. Drobnych dram i awantur było pod dostatkiem. Ostatnio najwięcej emocji wzbudziła relacja Sofii i Alberta. Para pokłóciła się o nic i odpadła tuż przed wielkim finałem. Dokopaliśmy się do starych zdjęć Sofi. W przeszłości była nie do poznania. Nosiła inny kolor włosów i masę biżuterii na twarzy.
Sofi Hojka pojawiła się na Wyspie Miłości przy okazji Casa Amor. Kobieta ma 30 lat i na co dzień pracuje jako DJ-ka. W "Love Island" dała się poznać jako szczupła i długowłosa blondynka. Lubiła ładnie się ubrać, a starannie dobraną stylizację uzupełnić ekstrawaganckim makijażem. Dacie wiarę, że kiedyś wyglądała zupełnie inaczej?
Na jej profilu na Instagramie znaleźliśmy zdjęcia sprzed lat. Wówczas kobieta była brunetką. Na jej głowie gościły kruczoczarne włosy. Oprócz tego na twarzy miała kolczyki - w nosie i nad ustami. Po zdjęciach widać, że już wtedy lubiła eksperymentować z wyglądem i bawić się modą. Trzeba przyznać, że wraz z upływem czasu bardzo się zmieniła. Więcej zdjęć znajdziecie w naszej galerii w górnej części artykułu.
Zgłaszając się do programu, Sofi chciała poznać partnera, który będzie miał dystans do siebie i poczucie humoru. W oko wpadł jej Albert. Przystojny brunet z licznymi tatuażami. Para stworzyła relację. Początkowo świetnie się ze sobą dogadywała. Widać było, że oboje są sobą zafascynowani. Krótko po tym czar prysł i zaczęły się między nimi pojawiać pewne konflikty. Para potrafiła dosłownie rozpętać burzę z powodu mało znaczącej błahostki. Widzowie aktywnie komentowali ich sprzeczki w mediach społecznościowych programu. Większość z nich nie dawała im zbyt dużych szans na przetrwanie. "Z tej mąki kajzerki nie będzie", "To jedna z tych par, które rozstaną się na lotnisku" - pisali. O tym, czy uda im się przetrwać, dowiemy się pewnie już niebawem.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!