Wraz z połową września na antenę wrócił jeden z ulubionych programów widzów TVP - "Rolnik szuka żony". Z odcinka na odcinek coraz lepiej poznajemy nowych bohaterów, jednak nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem. W jednym z ostatnich epizodów na gospodarstwach rolników pojawili się wybrani kandydaci. Waldemar na gospodarstwo zaprosił Annę, Dorotę i Ewę. Jak wychwycili jednak internauci, jedna z konkurentek zapomniała, że ma włączony mikrofon.
Kiedy na gospodarstwo przybyła Ewa, obecne już były tam Anna i Dorota. Anna zapomniała jednak, że wszystko to, co mówi, rejestrowane jest przez mikrofony. Widzowie usłyszeli przez to dość złośliwe komentarze na temat Ewy. "Nasza Britney Spears. Akcja, akcja, uwaga. (...) Mamy Oscara, mamy Oscara" - powiedziała kandydatka, gdy tylko zobaczyła Ewę. Dalej było jeszcze lepiej: "Ale kieca... Na wieś? Musi się pokazać" - docinała. Choć Dorota nie chciała wtórować w złośliwościach, Anna nie odpuszczała. Oberwało się nawet matce rolnika. "Ale widzę, że jego mama, co dziewczyna, to lepiej się uśmiecha, bo do mnie to jak bez kija nie podchodź" - skwitowała.
Anna ewidentnie nie była zadowolona, że Ewa jest faworytką Waldemara już od ich pierwszego spotkania. Przypominamy, że to nie jest jej pierwszy kontakt z telewizją. Charyzmatyczna 30-latka ma już doświadczenie w występowaniu przed kamerą. Ewa z zawodu jest piosenkarką, a w 2011 roku oglądaliśmy ją w "Szansie na sukces". Większość widzów przychylnie podeszła do jej randki z Waldemarem, ale są też tacy, którzy nie wróżą im przyszłości. "Ewka i Waldek super! Piękna para będzie", "Ewa chce się jedynie promować jako piosenkarka - szkoda, że cudzym kosztem, bo Waldek w nią wpatrzony", "Ten się uparł na tę Ewkę... Jakoś nie pasują mi do siebie" - czytamy na Instagramie. Wejdźcie tutaj, aby dowiedzieć się więcej na temat Waldemara i jego gospodarstw.