"Żony Warszawy" to program, który właśnie wystartował i zdaje się, że będzie prawdziwym hitem. Uczestniczki reality-show dały się poznać jako pewne siebie, spełnione kobiety, które naprawdę stać na wiele. Większość z nich posiada bardzo dobrze prosperujące firmy i nie może narzekać na problemy natury materialnej. Hotelowe spotkanie "żon Warszawy" przebiegło dobrze i atmosfera była niezwykle przyjazna. Nie obyło się bez poruszenia kontrowersyjnych tematów.
Pierwszy odcinek "Żon Warszawy" to swoiste poznanie uczestniczek programu. Przedstawiają się one nie tylko telewidzom, ale również sobie nawzajem. Panie spotkały się w ekskluzywnym hotelu i zachwyciły eleganckimi stylizacjami. Nie trudno się domyślić, że jednym z tematów przewodnich była oczywiście moda. Kobiety mają w swoich garderobach wiele ubrań od światowej sławy projektantów. Nie brakuje metek Chanel oraz Hermes. Co tu dużo mówić - jest na bogato. W pewnym momencie na pierwszym planie pojawił się temat wazektomii. Jedna z uczestniczek wyznała, że jej ukochany niebawem planuje się poddać temu zabiegowi.
Ja go teraz wysyłam na wazektomię. On już się zgodził. Właśnie celebrowaliśmy jego 60. Nigdy nie sądziłam, że będę tak dobrze wyglądać na 60. męża. On jest starszy od moich rodziców. Jesteśmy małżeństwem od sześciu miesięcy - otwarcie wyznała Sara biorąca udział w programie "Żony Warszawy".
Po tym, co powiedziała Sara atmosfera zrobiła się naprawdę gorąca. Pozostałe panie poczuły się wyraźnie zaskoczone wyznaniem nowej koleżanki. Część z nich nie dostrzega w wazektomii nic złego. Pozostała grupa uznała zabieg za niepotrzebną fanaberię. Warto nadmienić, że część "żon Warszawy" nie miała bladego pojęcia, na czym polega ten popularny zabieg. Jedna z uczestniczek stwierdziła, że to po prostu obcięcie jąder. W rzeczywistości wazektomia to nic innego jak metoda antykoncepcji, której celem jest wywołanie niepłodności u mężczyzny. Polega ona na przecięciu lub podwiązaniu nasieniowodów. Zdjęcia uczestniczek programu znajdują się w galerii na górze strony.