"Jeden z dziesięciu" to turniej telewizyjny, który emitowany jest w Telewizji Polskiej od 1994 roku. Program powstał w oparciu o brytyjski format "Fifteen to one". Prowadzącym od samego początku nadawania jest znany i lubiany przez widzów Tadeusz Sznuk. W każdym odcinku skrupulatnie przepytuje uczestników, testując ich poziom wiedzy. Wierni fani teleturnieju wielokrotnie byli świadkami imponującego pokazu inteligencji, lecz nawet oni nie spodziewali się takiego obrotu spraw, jaki miał miejsce w pewnym odcinku 130. edycji.
Rafał Olczak wziął udział w 18. odcinku 130. edycji teleturnieju i zwyciężył z wielką klasą. Dotarł do finału wraz z dwójką innych osób. Choć początkowo uczestnik dzielnie brał pytania "na siebie", odpowiadając przy tym bezbłędnie, to w pewnym momencie postanowił zmienić taktykę i ni stąd, ni zowąd przekazał kolejne pytanie na innego uczestnika. Ten jednak wyraźnie nie spodziewał się takiego obrotu spraw, bo na zadane pytanie odpowiedział błędnie. Podobnie było w przypadku trzeciej uczestniczki. Można by wręcz uznać, że była to bardzo dobrze przemyślana strategia ze strony pana Olczaka. Taktyczne eliminowanie oponentów, pytanie po pytaniu, okazało się niezwykle skuteczne.
Sam Tadeusz Sznuk, który słynie ze stoickiej, pełnej zadumy postawy, wyszedł na chwilę z roli skupionego gospodarza programu, by stwierdzić, że konkurenci pana Rafała "chyba się nudzą". Miało to miejsce podczas serii pytań i odpowiedzi, tuż przed "przerzuceniem piłeczki" na przeciwników. W pewnym momencie prowadzący musiał zakończyć finał, mimo dobrej passy Rafała Olczaka. - Niestety skończyły nam się pytania - stwierdził z rozbawieniem. Widzowie, zarówno ci przed telewizorami, jak i internauci również byli pod wrażeniem popisu wiedzy uczestnika. W sieci pojawiło się wiele komentarzy. "Ten człowiek wie więcej niż encyklopedia" - napisała jedna internautka. "Teraz każdy uczestnik 'Milionerów' będzie go wybierał jako 'telefon do przyjaciela'" - zawtórowała jej inna. "Niesamowita wiedza. Szacuneczek" - czytamy. Niektórzy żartobliwie komentowali, że "Google bierze od niego odpowiedzi" albo "Już wiadomo, kto odpisuje na pytania w czacie GPT". Finalista zakończył odcinek z 463 punktami. Jak sam przyznał, w programie wziął udział, bo lubi rywalizację umysłową.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Polak zrobił zdjęcie Dodzie w samolocie. Piosenkarka nie wytrzymała. "Ile za to dostałeś?"
Burza wokół kampanii dla dzieci ze Stiflerem. MEN musiało interweniować
Prawnik Smaszcz zabrał głos po rozprawie. Wiadomo, co ustalono
Stylizacja Smaszcz niczym "majstersztyk PR-u". Tak ubrała się na rozprawę z byłym mężem
Fan poprosił Kubę Badacha o "pożyczenie kasy". Odpowiedź muzyka rozbraja
Holtz wzburzona dodatkowym wolnym w poradni. "Czekał półtora roku". Wyjaśnienie placówki zaskakuje
Co oznaczają tatuaże na palcach Huberta Urbańskiego? Spostrzegawcza osoba widzi od razu
Afera po nowym odcinku "Top Model". Były uczestnik ocenił finalistów. "Wynik uważam za..."
13 listopada o godz. 13 Hołownia na ostatniej konferencji. Ekspertka nie ma złudzeń. Tak go oceniła