Ania i Grzegorz Bardowscy zyskali popularność w programie "Rolnik szuka żony". Para od samego początku miała się ku sobie. Zakochani od tamtej pory tworzą udany związek. Doczekali się nawet dwójki dzieci, Jasia i Liwii. Obecnie cała rodzina Bardowskich mieszka w domu na wsi. Nie da się ukryć, że taka lokalizacja wiąże się z różnymi wyzwaniami. Ostatnio okazało się, że uważać trzeba nawet w nocy. Ania udostępniła nagrania z kamer.
Bardowscy aktywnie działają w mediach społecznościowych. Małżeństwo prowadzi konto na platformie Youtube. Para ma również profile na Instagramie. Oboje często dzielą się swoim życiem prywatnym w sieci. Wrzucają także relacje, aby fani mogli widzieć, co dzieje się u nich na bieżąco. Ostatnio podzielili się nieciekawą sytuacją. Okazało się, że w nocy odwiedzili ich nieproszeni goście. Ania Bardowska nie kryła przerażenia. "To jest straszne. Chodzą tutaj po całym ogrodzie, truskawki sobie podgryzają. Cztery pary butów nam zjadły" - wyznała na Instagramie. Chodziło oczywiście o lisy.
Ania Bardowska podzieliła się nagraniem z kamery w nocy. Okazało się, że lisy weszły na posiadłość rodziny. Jeden z drapieżników grasował koło domu, szukając pożywienia. Kobieta nie ukrywała zaniepokojenia. Zwierzę bez wahania przeszło obok miejsca, w którym z reguły bawią się jej dzieci. Więcej zdjęć Anny Bardowskiej znajdziecie w galerii na górze strony.
Ania i Grzegorz Bardowscy nie są zadowoleni z wizyty nieproszonych gości. Dawni uczestnicy programu "Rolnik szuka żony" nie ukrywają, że trudno będzie wygonić lisy ze swojej posiadłości. Jest to dla nich idealne miejsce na to, aby znaleźć w nocy pożywienie. Konfrontacja ze zwierzętami może być bardzo niebezpieczna. Póki co, Ania i Grzegorz Bardowscy nie zdradzili, czy zamierzają interweniować. ZOBACZ TEŻ: "Rolnik szuka żony". Problemy u Bardowskich. Ania nie kryje złości. "Kłamie, że ze mną rozmawiał"