Zanim "Nasz nowy dom" przejęła Elżbieta Romanowska, przez dziesięć lat prowadziła go Katarzyna Dowbor. Jednym ze stałych elementów programu był moment, w którym gospodyni formatu, po oględzinach dobytku rodziny, zastanawia się chwilę czy jej ekipa podejmie się odnowienia tego, co zastała. Dotychczas z ust prowadzącej w każdym odcinku padało magiczne zdanie - "Wyremontujemy wasz dom", co było już mocne przewidywalne mimo dramaturgii, która w tamtym momencie miała towarzyszyć widzom. Elżbieta Romanowska zapewnia Plotka, że w nowym sezonie w tym temacie mogą zajść poważne zmiany.
Elżbieta Romanowska robi wszystko, co może, by mimo kontrowersji, jakie wywołało zwolnienie Katarzyny Dowbor, zachęcić widzów do oglądania nowej edycji programu "Nasz nowy dom". W rozmowie z Plotkiem zasugerowała, że nową edycję może spotkać więcej rewolucji niż tylko nowa prowadząca. Czy jakaś rodzina tym razem usłyszy, że ekipa programu nie wyremontuje ich domu? Nowa gospodyni nie zaprzecza. "Oglądajcie program od września" - mówi nam tajemniczo.
Do tej pory tak się wydarzało, że ten dom był remontowany zawsze, natomiast kiedyś musi być ten pierwszy raz. Może być tak, że przyjedziemy, zobaczymy i nagle się okaże, że naprawdę ten dom jest nie do uratowania. Albo przynajmniej my w ciągu pięciu dni nie jesteśmy w stanie tego zrobić. To nie jest takie do końca pewne, że jak już jedziemy, to już na 100 procent, jak się widzimy, jest remont. Tak do końca nie jest - tłumaczy Plotkowi Elżbieta Romanowska.
Elżbieta Romanowska, której najnowsze zdjęcia z ekipą "Nasz nowy dom" znajdziesz w galerii na górze strony, powiedziała nam też, że jak tylko jest okazja, stara się angażować w prace remontowe przy domach uczestników. "Nie zawsze jednak jest to możliwe. Szczególnie Wiesiu i Przemek, czyli nasi kierownicy budowy, mają taką zasadę, za którą mega ich szanuję, czyli bezpieczeństwo przede wszystkim. Jeżeli są takie rzeczy, które mogę i nie będę im przeszkadzać, a czegoś nie robiłam, to oni są otwarci i proszę bardzo. Ale są takie rzeczy, że ze względów bezpieczeństwa i nieumiejętność nie mogę tego zrobić" - mówi nam. Nie wchodzi też innym w paradę i tłumaczy swoją rolę.
Nie doradzam projektantom, bo to absolutnie ich robota. Oni się na tym znają fantastycznie. Ja jestem łącznikiem pomiędzy rodziną a telewidzami. Jak coś trzeba załatwić, to od tego jestem, by wszystkim pomóc. Nie czuję się w obowiązku, by wchodzić w czyjeś kompetencje. Zarówno czy to kierowników budowy, czy naszych projektantów - mówi nam nowa prowadząca "Nasz nowy dom".