Julia Von Stein popularność zyskała dzięki udziałowi w kultowym już programie "Królowe życia". Chociaż TTV w ubiegłym roku zakończyło emisje swojego flagowego show, to bizneswoman została zaproszona do udziału w nieoficjalnej kontynuacji serii. W "Diabelnie boskich" Von Stein pokazuje swoje luksusowe życie i kulisy biznesu pogrzebowego, dzięki któremu dorobiła się niemałej fortuny. Zarobione pieniądze Julia chętnie wydaje na operacje plastyczne i zabiegi z zakresu medycyny estetycznej. W rozmowie z Party opowiedziała o swoim stosunku do poprawek.
Julia Von Stein nie ukrywa, że uwielbia poprawki! Modyfikowanie ciała pozwoliło jej uwolnić się od kompleksów, które przez lata uprzykrzały jej życie. Niegdyś bizneswoman nie była zadowolona ze swojego wyglądu. "Byłam tak strasznie zakompleksiona, że powiedziałam: "Zrobię z siebie ideał". Jeszcze tym ideałem oczywiście nie jestem, ale wszystko jest w trakcie. Nie ma nic piękniejszego niż to, kiedy się budzisz i patrzysz na siebie i się potrafisz do siebie uśmiechnąć" - mówiła bohaterka "Królowych życia" we wspomnianym wywiadzie.
Co więcej, Von Stein nie zamierza rezygnować z dalszych poprawek. Podkreśla przy tym, że do operacji plastycznych podchodzi z rozsądkiem. Jak sama mówi, medycyna estetyczna pozwoliła uwolnić jej się od błahych problemów. "W życiu jest tyle problemów, że po co dodawać sobie kolejne. Wiesz ja nie robię dziesięć operacji podczas jednej (...) Bardzo ważne jest dla mnie zdrowie, ale też to, żebym nie miała dodatkowego problemu, że się nie akceptuję. Ja chce wstać rano i chcę piszczeć na swój widok i co jest w tym złego".