"Ślub od pierwszego wejrzenia" to format telewizyjny, który cieszy się powodzeniem w wielu krajach. Stworzyli go Duńczycy, ale z powodzeniem sprawdza się on także u nas. Jednak ostatnio głośno było o brytyjskiej wersji, a właściwie o jednej z uczestniczek i jej pocałunku w programie.
Stacja Channel 4 wyemitowała specjalny odcinek ich programu "Married at First Sight" pt. "Reunion". W nim najpopularniejsi uczestnicy poprzednich edycji spotkali się ponownie na świątecznej imprezie z osobami z trwającego wówczas sezonu. Pojawili się m.in. Amy Christophers i Jonathan Wileman, którzy wywołali wiele emocji wśród fanów show.
Kobieta szybko dała do zrozumienia, że nie przyszła tylko się dobrze bawić w bożonarodzeniowym klimacie. Jej spojrzenie niemal od wejścia kierowało się w stronę Jonathana. Oboje błyskawicznie przeszli do czynu, wykorzystując do tego jemiołę. Para wyszła na zewnątrz, żeby zażyć trochę prywatności i odpocząć od pozostałych imprezowiczów. Lekki flirt zamienił się w namiętny pocałunek! W sieci od razu zaczęły pojawiać się komentarze zszokowanych fanów: "Amy przyszła na kolację z misją, a ta misja to Jonathan", "Amy i Jonathan? Co?" - komentowali na Twitterze. Dla niektórych to na pewno były niezapomniane święta.
Wszystko dlatego, że Jonathan Wileman przeznaczony został w swojej edycji dla innej uczestniczki - Sophie Brown. Udało się im nawet związać na dłużej i pozostać w małżeństwie. Jednak koniec końców się rozstali. Mimo wszystko oglądanie, jak były mąż całuje się na wizji z inną kobietą, nie było dla niej najłatwiejsze. Po emisji odcinka na swoim instagramowym koncie prowadziła transmisję, w której komentowała sytuację. Amy Christophers wyznała, że był to atak na nią.
Niedawno Amy Christophers otworzyła się na temat tamtego pocałunku z Jonathanem. 36-letnia prezenterka sportowa wyznała, że zszokowało ją, jak nieprzyjazne reakcje wywołało to zdarzenie, zwłaszcza wśród innych uczestników. Nie była na to przygotowana. Przede wszystkim opowiadała o negatywnych komentarzach, które uderzyły w ją po transmisji Sophie Brown.
Na Instagramie byłej żony Jonathanie pod filmem pojawiały się wówczas komentarze takie jak: "Ona jest większa od ciebie, a myślałam, że Jonathan nie lubi większych dziewczyn". Nawet Adrian Sanderson, który dołączył do Sophie przed kamerą, przyznał na wizji, że te komentarze są tak złe, że nie jest w stanie ich czytać na głos. Niemniej jednak kontynuowali swoją transmisję. "Myślę, że to było bardzo słabe zagranie ze strony Sophie. Zwłaszcza że uważa się za propagatorkę pozytywnego podejścia do ciała. Wyszło na to, że sama sobie zaprzecza" - wyznała Amy.
Chociaż po emisji tamtego pamiętnego odcinka Amy i Jonathan byli jeszcze widziani razem na wspólnej kolacji i spacerze, to nie wygląda na to, aby pozostali parą. Kobieta szuka nadal idealnego mężczyzny. Poszła nawet do wróżki, która przekazała, jak będzie wyglądać jej ukochany. Ponoć ma zwracać uwagę na buty, bo to właśnie po nich go rozpozna! Natomiast u Jonathana w mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia z tajemniczą blondynką. Może coś z tego będzie...