W 332. odcinku 'Chłopaków do wzięcia" Zuzia i Robert, którzy niedawno ogłosili rozstanie, zostali przyłapani podczas romantycznej randki na mieście i radośnie popijali kawę, zagryzając ja słodkimi wypiekami. Widzowie byli zdziwieni zachowaniem pary, która wyglądała na wpatrzoną w siebie jak w obrazek. Czyżby postanowili dać sobie jeszcze jedną szansę i naprawić związek? Takie zakończenie dramatu ostatnich miesięcy z pewnością ucieszyłoby widzów, którzy mocno im kibicowali. Nie mamy jednak dobrych wiadomości.
W marcu Zuzia poinformowała na Instagramie, że jej związek z Robertem z "Chłopaków do wzięcia" to już przeszłość. Robert, który poprzez swoje popisy przed kamerą otrzymał przydomek "Tancerz" podobnie jak pozostali bohaterowie serii długo szukał wymarzonej partnerki. W końcu spotkał tę jedyną, a miłość z Zuzią przypieczętował na ślubnym kobiercu. Widzowie już od jakiegoś czasu podejrzewali, że w ich związku źle się dzieje. W końcu Zuzia potwierdziła najczarniejsze scenariusze. "Tak szczerze mówiąc, no to nie jesteśmy razem już. Nie mamy rozwodu, ale nie jesteśmy razem" - przyznała na Instagramie. Kiedy fani zaczęli dopytywać się o przyczyny rozstania, ukochana Roberta stwierdziła, że wina leżała po obu stronach. Podkreśliła, że na rozstanie wpłynął także jej wyjazd do Niemiec. Para od jakiegoś czasu żyła w relacji na odległość. "To nie było tak jednostronnie, to z dwóch stron poszło. (...) Po prostu wyjechałam i tak dalej, no i to wszystko się rozeszło" - podkreśliła Zuzia.
Mniej taktu miał podczas rozstania Robert, który zaczął oczerniać żonę w internecie. "Żona mnie szkaluje. Ma długi, uciekła do Niemiec, bo ją komornik gonił. A to, co ona wypisuje w internecie i na Instagramie, to nie jest prawda. (...) Nie pozwolę sobie, żeby mnie ktoś szkalował, bo ja sobie nie życzę. To nie jest prawda, że się z nią rozstałem, ona sama podjęła tę decyzję. (...) To jest kłamczucha, ludziom w oczy kłamie, bo chciała się wybić, wylansować w Polsacie (...) To jest pani do towarzystwa" - wyznał na nagraniu Robert.
Tym bardziej wizja powrotu kochanków do siebie zadziwiła widzów i gdy zobaczyli ich radośnie konsumujących ciasteczka, nie mogli uwierzyć, co się stało. Jak się jednak okazuje, nie wszyscy pamiętali, że materiały do serii kręcone są ze sporym wyprzedzeniem i sytuacje przedstawiane w odcinku są, delikatnie mówiąc, odrobinę nieaktualne. Tak samo było w przypadku Kariny i jej ukochanego Grzesia, którzy w ostatnich odcinkach czule się do siebie tulili, a obecne siostra Stefana zdążyła już rozstać się z Grześkiem i znaleźć nowego ukochanego. Niestety musimy zawieść płonne nadzieje widzów, Zuzia i Robert nie wrócili do siebie.
Aktualne odcinki "Chłopaków do wzięcia" rzucają nowe światło na dramaty bohaterów, które kilka miesięcy temu toczyły się w sieci. Materiał kręcony jest ze sporym, kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. W ostatnich odcinkach mogliśmy oglądać Karinę czule wtuloną w ukochanego Grzesia. Para nie tylko rozstała się, ale Karina znów jest zakochana. Kiedy w odcinkach pojawił się temat rozstania, uczestniczka wyjaśniła, jaki był jego prawdziwy powód. "To mi rozwaliło związek, ten cały hejt ludzi. [...] To się nazywa koszt sławy. Mój były partner spotkał się z oskarżeniami, że jest np. głupi, dlatego, że jest ze mną. Trzeba mieć gdzieś, co ludzie myślą. Ja to mam gdzieś i potrzebuję partnera, który to ma gdzieś" - wyznała przed kamerami Karina. To zgoła inny powód niż ten, o którym siostra Stefana wspominała wcześniej, kiedy ogłosiła, że ich związek rozpadł się przez zazdrość. Więcej przeczytacie tutaj.