Wiesław Nowobilski jest jednym z ulubionych przez widzów członków ekipy remontowej programu "Nasz nowy dom". Kierownik budowy we flagowej produkcji telewizji Polsat zadebiutował w dziewiątym sezonie. Od tego czasu minęło już niemal sześć lat. Nowobilski widział sporo rodzinnych tragedii i ogromną liczbę domów w koszmarnym stanie. Nie oznacza to jednak, że pan Wiesław w jakikolwiek sposób uodpornił się na te widoki. Niektóre historie głęboko poruszają Nowobilskiego.
Wiesław Nowobilski o kulisy programu został zapytany przez portal Polsat. Sporo opowiedział także o własnej rodzinie. Kierownik budowy przyznał, że ogromne znaczenie mają dla niego relacje z bliskimi. W pięknych słowach mówił o miłości do żony, dzieci i wnuków. Zdradził także, jakie są ulubione zakątki jego własnego domu. My jednak największą uwagę zwróciliśmy na słowa Nowobilskiego na temat rodzin, które trafiają do programu "Nasz nowy dom". Warunki, w jakich żyją ludzie, wstrząsają panem Wiesławem.
W dwudziestym pierwszym wieku jest tak dużo biedy. Są ludzie, którzy żyją bez łazienki, bez toalety, bez ciepłej wody. Szczególnie na wschodzie kraju jest więcej osób, które funkcjonują w gorszych warunkach. (...) My nie zawsze widzimy, gdy rodzina przyjeżdża zobaczyć nowy dom. Często dopiero oglądamy to w telewizji. Ale nieraz mnie ciarki przechodzą, kiedy widać ich radość, gdy płaczą ze szczęścia.
Wiesław Nowobilski został zaproszony do 13. edycji "Tańca z Gwiazdami". W programie radził sobie świetnie, widzowie przepadali za jego tanecznymi popisami na parkiecie. Ostatecznie stolarz odpadł tuż przed wielkim finałem. W programie zdradził jednak ciekawy szczegół ze swojego życia - lata temu stracił końcówki dwóch palców. Wszystko przez sprawy rodzinne, które odciągnęły jego myśli od pracy. "Kiedy urodził się mój młodszy syn, okazało się, że ma wadę serca. Jak pracowałem, to myślami byłem daleko. I tak poszło, deska zjechała i maszyna ucięła palce".