Norbert Norbi Dudziuk od 2019 roku prowadzi z Izabellą Krzan "Koło fortuny". W tej roli zastąpił Rafała Brzozowskiego, który został prowadzącym "Jaka to melodia?". Jeszcze kiedy Norbi debiutował w tej roli Izabella Krzan zdradziła, że wokalista jest ciepła osobą i właśnie taki charakter doskonale sprawdzi się w teleturnieju. Dzięki temu może łatwiej uspokoić zestresowanych uczestników. Wygląda na to, że Norbi sprawdza się w tej roli świetnie, bo od ponad trzech lat pracuje przy show. Między duetem prowadzących panują dobre relacje. Atmosfera jest tak rozluźniona, że Izabella Krzan w zabawny sposób dogryzła koledze z programu. Tym razem poruszyła wątek jego licznych małżeństw.
W jednym z ostatnich odcinków teleturnieju "Koło fortuny" udział wzięła pani Paulina, która zajmuje się organizacją imprez okolicznościowych. W jednej z rund prowadzący mieli chwilę na dłuższą rozmowę z uczestniczką. Norbi i Izabella zaczęli dopytywać, czy mogą liczyć na jakieś zaproszenie na imprezę. Pani Paulina żartobliwie odniosła się do prywatnego życia prowadzącego i stwierdziła, że jemu już raczej wesela nie zorganizuje, bo jest zajęty. Podkreśliła, że z chęcią zajmie się organizacją takiej imprezy dla Izabelli. Modelka natychmiast zareagowała i postanowiła dorzucić swoje trzy grosze i zadrwić z pokaźnej liczby małżeństw Norbiego.
Tobie już to może nie grozi, ale Izuni możemy wyprawić weselisko - zwróciła się do Norbiego uczestniczka.
Ale Norbi już trzy miał, to może czwarte niedługo - dorzuciła ironicznie Krzan.
Nie no, Marzenko, pozdrawiam cię oczywiście serdecznie - powiedziała na koniec.
Norbi ma już za sobą trzy śluby. Ostatnia ceremonia odbyła się w 2016 roku, kiedy związał się z Marzeną Chełmińską. Jak widać, panie zapewne się znają i są wobec siebie serdeczne, jeśli modelka pozwoliła swoim żartem "wywołać do tablicy" także żonę Norbiego. Kiedy Norbi usłyszał te słowa, zaprotestował i w geście sprzeciwu chwycił Izabellę Krzan za rękę. Na koniec modelka pozdrowiła Marzenę.
Norbi pojawił się ostatnio w podkaście "Wojewódzki/Kędzierski" i odpowiedział na kilka niewygodnych pytań odnośnie zarzutów pracowania w reżimowej telewizji. Podkreślił, że oddziela politykę od swojej pracy. Oburzył się i starał się wytłumaczyć, że wykonuje jedynie zlecone mu zadanie, nie czyniąc tym nikomu krzywdy.
Czy ja kogoś zabiłem? Czy ja kogoś okradłem? [...] Popatrzmy w ten sposób, jest casting, wygrywasz go i robisz. Po prostu traktuję to w ten sposób: dzisiaj tam jestem, jutro może mnie nie być (...) Nie jest to sytuacja marzeń i nie jest to moja bajka. Jestem Norbi, jestem wykonawcą estradowym - podkreślił.
Wokalista w szczerej rozmowie przyznał też, że był uzależniony od hazardu. Powiedział, że dekadę temu czuł się jak król życia. Ruletka i blackjack zapewniały mu adrenalinę. Jednorazowo potrafił przegrać nawet 150 tys. zł. Z uzależnienia pomogła mu wyjść obecna żona. Przedstawiła mu brutalne ultimatum. Nie miał wyjścia i musiał się wziąć za siebie. Jak to zrobił? Więcej przeczytacie TUTAJ.