Amanda Holden jest jurorką brytyjskiej edycji programu "Mam talent" od 2007 roku. Kobieta słynie z tego, że zawsze nienagannie wygląda. Ma wyszukaną stylizację i odpowiednio dobrany makijaż. Oprócz tego często chwali i wzrusza się podczas występów uczestników. Publiczność ją wprost uwielbia. Niestety, ostatnio na planie programu zaliczyła drobną wpadkę. Kłopotliwa sytuacja została nagrana.
Amanda Holden wchodząc do studia "Mam talent" wyglądała zjawiskowo. Ubrana w różową sukienkę o modnym kroju i uczesana w koński ogon. Jurorka do stylizacji miała przypięty mikroport. Niestety pechowo. W trakcie przemieszczania się mikroport również migrował. Aż nagle znalazł się na jej pośladkach. Amanda Holden zamarła na chwilę, nie chciała, by świat ujrzał jej pupę. Stanęła w bezruchu, po czym postanowiła zażartować z niekomfortowej sytuacji. Jurorka z uśmiechem od uch do ucha złapała za klasyczny mikrofon. Wzięła go w dłonie i zaczęła mówić do zgromadzonej publiczności, żartując z zaistniałej sytuacji.
Dosłownie, mój mikroport zleciał bezpośrednio na moją pupę. Będziecie teraz słyszeć wszystkie rodzaje tych interesujących dźwięków - rozprawiała rozbawiona Holden.
Zgromadzona w studiu "Mam talent" publiczność nie mogła powstrzymać się od śmiechu. Współpracownicy również nie zdołali się opanować. Cała sytuacja została nagrana i zamieszczona w mediach społecznościowych. Na TikToku nagranie zgromadziło już dwa i pół miliona odsłon. Niestety, nie wiadomo, jak dalej udało się uporać Amandzie Holden z migrującym mikroportem.