Katarzyna Dowbor powiedziała swego czasu, że prowadzenie programu "Nasz nowy dom" wiąże się z olbrzymim obciążeniem psychicznym. Przyznała, że przez dłuższy czas emocje ją przerastały i pojawiały się łzy. Co intrygujące, dodała również, że pomaganie potrzebującym w zrealizowaniu ich marzeń o nowym domu zwraca uwagę zazdrośników. Nie wszyscy cieszą się z tego, że sąsiedzi będą mieli wyremontowane lokum.
Katarzyna Dowbor przyznała, iż zgłoszeń jest tak dużo, że zespół nie jest w stanie pomóc wszystkim. Niektórzy są zbulwersowani, gdy dowiadują się o remoncie sąsiadów, chociaż sami prosili o wsparcie.
Pani wybiegła z mieszkania i mówi do mnie: "Pani Kasiu, co pani robi?". Ja odpowiadam, że remontujemy dom, a ona: "Ale komu, tej ***?". Popatrzyłam na nią i mówię do niej, że tak nie można. "Jest pani wierząca?" - zapytałam. To odparła, że tak. Powiedziałam jej: "I tam pan Bóg wszystkiego słucha i nie będzie pani wybaczone". I ta pani spojrzała na mnie, weszła do mieszkania i zatrzasnęła drzwi - powiedziała Katarzyna Dowbor w rozmowie z portalem Pomponik.
Innym razem Katarzyna Dowbor opowiedziała o łzach na planie programu.
Zdarzały się, oczywiście. Zwłaszcza na początku naszego programu. Czyli osiem lat temu. Nigdy w życiu wcześniej nie stykałam się z tego typu problemami, z taką ogromną biedą, która niestety dotyczy takiej ilości osób. Nigdy nie sądziłam, że można żyć w tak tragicznych warunkach - powiedziała gwiazda w rozmowie z reporterką Jastrząb Post.
Katarzyna Dowbor prowadzi "Nasz nowy dom" od początku. Program po raz pierwszy zagościł na ekrany Polsatu w 2013 roku i cieszy się niezmienną popularnością.