W ostatnich odcinkach "Rolnik szuka żony" nie brakowało zaskakujących sytuacji. Główną uwagę widzów przykuł 28-letni Mateusz z Popówka (woj. wielkopolskie). Uczestnik nieoczekiwanie pożegnał się ze wszystkimi kandydatkami będącymi na jego gospodarstwie, w konsekwencji przekreślając szansę na znalezienie upragnionej miłości w programie. Od tego wydarzenia minęło kilka miesięcy. Mateusz udzielił wywiadu, w którym zdradził, co sądzi o tym wszystkim z perspektywy czasu.
Mateusz w trakcie nagrań do "Rolnik szuka żony" był bardzo przejęty tym, że dziewczyny nie do końca wykazywały zainteresowanie jego osobą. Rolnik zarzucał im nieszczerość, a także to, że niepochlebnie wyrażały się na jego temat. Po otrzymaniu screenów rozmów kandydatek czara goryczy przelała się, mężczyzna nie wytrzymał i odesłał wszystkie panie do domu. Teraz tak odniósł się do minionych wydarzeń.
W programie czułem bezsilność i wewnętrznie się posypałem. Nie miałem nad tym kontroli. Dziewczyny nie mówiły mi wszystkiego. Gdyby zdecydowały się ze mną rozmawiać, być może wyglądałoby to zupełnie inaczej. Ale udało mi się już dojść do siebie. Odczuwam totalną ulgę i spokój wewnętrzny. Wiem też, co warto zmienić w moim zachowaniu - powiedział w rozmowie z Plejadą.
28-letni hodowca kóz zdecydował się odnieść w kilku słowach do zachowania jego wybranek z programu. Ocenił również to, jak sam wypadł przed kamerami.
Krótko mówiąc, dały się wciągnąć w jakiś dziwny sojusz przeciwko mnie i to zatruło nasze relacje. Myślę jednak, że nawet gdybym nie dostał tych screenów, nic by się nie zmieniło i ciężko byłoby mi dokonać jakiegokolwiek wyboru. Sam muszę się trochę zmienić. Widzę to na ekranie - wyznał w dalszej części rozmowy.
Co ciekawe, mężczyzna pokusił się o skomentowanie decyzji innego uczestnika "Rolnik szuka żony", Tomasza K. Postępowanie kolegi z programu w stosunku do Zuzi nie zdziwiło rolnika.
Dobrze, że Tomek zdecydował się zerwać z Zuzą, bo potem mogłoby być już za późno. Jeżeli buduje się relację na nieszczerości, nie ma szans, by przetrwała. Tomek prędzej czy później by się dowiedział, jaka jest prawda - skwitował.
Marta Manowska w jednym z odcinków zasugerowała Mateuszowi, aby powrócił do nadesłanych listów i dał szansę zupełnie nowej dziewczynie. Uważacie, że mężczyzna ma jeszcze szansę na odnalezienie ukochanej wśród autorek jednego z nich?
Więcej podobnych tematów znajdziesz na głównej stronie Plotek.pl.