• Link został skopiowany

Wygrała główną nagrodę w "Milionerach". Niewiele jej zostało z wygranej

Maria Romanek sięgnęła po milion w popularnym teleturnieju "Milionerzy". Tym samym została drugą zwyciężczynią polskiej edycji programu. Jeszcze w studiu opowiadała o swoich bardzo sprecyzowanych planach. Czy wydała pieniądze na to, co zamierzała?
Maria Romanek
Fot. TVN, 'Milionerzy'/ mat.prasowe

Główną nagrodą w programie "Milionerzy" jest oczywiście milion złotych. W Polsce nagrodę zdobyto już pięciokrotnie. Największą sympatią publiczność obdarzyła zwyciężczynię z 823. odcinka programu, który został wyemitowany z 21 marca 2018 roku - Marię Romanek. Dlaczego?

Zobacz wideo Małgorzata Ohme o hejcie po "Milionerach": Nie zgłosiłam się tam, bo uważam, że jestem omnibusem

Maria Romanek w 2018 roku wygrała okrągły milion

Emerytowana nauczycielka zdobyła serca Polaków po tym, jak oznajmiła w programie, że wygraną chce przeznaczyć przede wszystkim na organizacje pożytku publicznego. Zaznaczyła przy tym, że zostawia sobie tylko dziesięć procent – planowała zrobić remont kuchni i marzyła o wycieczce do Gruzji.

Zostawię sobie tylko trochę, bo marzę o nowej kuchni. Marzę też o podróży do Gruzji. Jest też dużo do zrobienia dla innych, bo moje dzieci są zdrowe, ale jest też wiele biednych. Zajmuję się również odnawianiem nagrobków pięknych, zabytkowych, o które nikt nie dba

- wyjaśniała, siedząc naprzeciwko Huberta Urbańskiego.

Maria Romanek
Maria Romanek Fot. 'Milionerzy'/ TVN mat.prasowe

Co Maria Romanek zrobiła z milionem złotych?

Po takim wyznaniu była na ustach wszystkich. Zaproszono ją między innymi do "Dzień dobry TVN". Już kilka miesięcy po emisji programu przyznała, że niewiele jej zostało z wielkiej wygranej. Oczywiście nie kłamała i zrealizowała obietnicę złożoną na ekranie:

No nie ma go już prawie (miliona złotych), bo, tak jak powiedziałam, sobie zostawiam tylko dziesięć procent. (...) Potem to sobie usiadłam z karteczką, tak żeby wszystkim starczyło - mówiła.

Dodała też:

Chciałam dać więcej innym, część dałam swoim dzieciom, resztę na cele charytatywne, m.in. chłopcu, który potrzebował na przeszczep komórek macierzystych... A potem doszło jeszcze to, jeszcze to...

- opowiadała szczerze, goszcząc w śniadaniówce.

Lubię pomagać innym. Społecznikostwo zaszczepił we mnie tata. Dlatego większość nagrody przeznaczyłam na pomoc dzieciom oraz fundacjom

– podkreślała wówczas 68-latka.

Tak ciepłych, serdecznych i empatycznych osób nie spotyka się często. Pamiętacie, jakie pytanie pozwoliło pani Marii sięgnąć po milion? Było to pytanie z matematyki:

Ile to jest 1111 razy 1111, jeśli 1 razy 1 to 1, a 11 razy 11 to 121?
A: 12 321; B: 1 234 321; C: 111 111 111; D: 123 454 321

Prawidłową odpowiedzią był wariant B.

Więcej o: