O tragedii rodziny Pękalów pisaliśmy w kwietniu 2022 roku. Małżeństwo z Wąwolnicy oraz dzieci, które były pod ich opieką, z dnia na dzień zostali pozbawieni dachu nad głową. Budynek nadaje się do generalnego remontu, zalana jest podłoga, a mieszkańcy są pozbawieni ogrzewania.
Niestety, mieszkańcy Wąwolnicy, niedługo po dowiedzeniu się o tragedii, zaczęli oskarżenia kierować w stronę ekipy remontowej programu "Nasz nowy dom". Zdaniem wielu, to właśnie prędkość prac na terenie domu sprawiła, że konstrukcja została naruszona i doszło do awarii. Głos zabrała Katarzyna Dowbor. W rozmowie z portalem Jastrząb Post przyznała, że wina leżała po stronie użytkowników lokalu. Niewłaściwe gospodarowanie i brak koniecznych przeglądów doprowadziły do tragedii.
Dziwne, że dom się spalił po trzech latach. Jakby było coś źle zrobione, to by to się stało od razu, więc to nie tak. Bardzo często jest tak i absolutnie nasze rodziny mają do tego prawo, że zmieniają wiele rzeczy. Chodzi o to, że tam była taka sytuacja, że komin nie był czyszczony. Nie jesteśmy w stanie przyjeżdżać i czyścić komina po każdym sezonie grzewczym, to już niestety jest w gestii rodziny i te rodziny powinny o tym pamiętać. Tak samo jak nie mamy wpływu na to, czym się w tym kominie pali i co się wiesza za rurą, która wystaje od pieca. Nie ma naszej winy. Boli nas bardzo, kiedy zarzuca się nam, nie wiedząc, jaka była sytuacja.
Prowadząca "Nasz nowy dom" stanowczo odparła również zarzuty, jakoby ekipa programu remontowała domy niechlujnie.
To, że ten dom jest budowany za darmo, nie znaczy, że on jest budowany gorzej. On jest budowany szybko tylko dlatego, że jest ponad dwudziestu pracowników, a nie dwóch czy czterech.
"Nasz nowy dom" pojawił się na antenie Polsatu w 2013 roku. Wyemitowano już 18 serii programu.