Więcej o uczestnikach programów telewizyjnych przeczytasz na Gazeta.pl
Dorota i Piotr od samego początku mieli spore trudności z komunikacją. Uczestniczka "Ślubu od pierwszego wejrzenia" zarzuciła mężowi, że nie mówi jej otwarcie, co mu w niej przeszkadza i unika poważnych tematów. W Piotrze z kolei z czasem zaczęła narastać frustracja, czego kulminacja nastąpiła podczas zupełnie niewinnej sytuacji w sklepie. Małżonkowie zaczęli sprzeczać się o... niedziele handlowe. Gdy Dorota chciała uciąć temat i nie dyskutować w miejscu publicznym, Piotr się wściekł.
Uczestnicy "Ślubu od pierwszego wejrzenia" podczas zakupów zaczęli rozmawiać o tym, czy niedziele bez handlu są dobrym pomysłem. Nie mieli tego samego zdania, a dyskusja szybko przerodziła się w sprzeczkę. Dorota powiedziała Piotrowi, żeby nie podnosił na nią głosu i poprosiła, aby dokończyli rozmowę w domu. Słowa żony nie spodobały się uczestnikowi.
Jak ty masz jakiś problem, to ja z tobą rozmawiam, jak tego chciałaś (...), a jak jest coś, co tobie się nie podoba, to porozmawiamy w domu, tak? I generalnie to ja jestem po***any, tak że spoko - wyrzucił Dorocie.
Uczestniczka "Ślubu od pierwszego wejrzenia" zaczęła się bronić, mówiąc, że niczego takiego nie powiedziała i jedyne, czego chciała, to nie kłócić się w miejscu publicznym. Zwróciła też mężowi uwagę, że zwraca się do niej nieprzyjemnym tonem. Piotr jednak szedł w zaparte i powiedział Dorocie, że jeśli relacja między nimi ma układać się w taki sposób, to lepiej od razu zdecydować się na rozwód.
Luźna rozmowa się skończyła, jak żeś focha pie*****nęła. Wiesz co, jak za każdym razem mówię coś w emocjach, a ty masz mówić, że ja na ciebie krzyczę, to od razu bierz ze mną ten rozwód. Ja na takie kwestie jestem przeczulony - skomentował.
Dorotę mocno dotknęły słowa męża. Przyznała, że straciła zaufanie i poczucie bezpieczeństwa, które udało jej się do tej pory zbudować. Po powrocie do domu małżonkowie próbowali rozmawiać, ale nie byli w stanie dojść do porozumienia. Atmosfera między była niezwykle napięta. Dorota nie mogła poradzić sobie ze swoimi myślami, a jej mąż zarzucił jej, że nie ma ochoty na przytulanie, kiedy on tego potrzebuje. Finalnie większość czasu spędzili, milcząc.
Uda im się jeszcze przepracować problemy do dnia decyzji?
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!