Agnieszka i Kamil na początku siódmej edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia" nie tylko wpadli sobie w oko, ale też znaleźli wspólny język, a nawet zaczęli snuć plany na przyszłość. Ku radości najbliższej rodziny nie trzeba było długo czekać, aż zaczną sobie okazywać czułość i wymieniać pierwsze pocałunki. Mimo tego w kolejnych odcinkach obserwowaliśmy jak para, zamiast rozmawiać i spędzać romantyczne chwile, biega z rosołem, spotykając się z krewnymi Kamila albo układa leki w szafkach. Widzowie mają już na ten temat swoją opinię. Teraz przyszedł czas na ekspertkę. W dziewiątym odcinku Karolina Tuchalska-Siermińska odwiedziła parę, aby wyrazić swoje obawy.
Psycholożka porozmawiała z każdym z małżonków na osobności. W rozmowie z Kamilem przyznała, że para właściwie ominęła etap poznawania się i flirtu, a od razu skupiła się na obowiązkach codzienności.
Przeskoczyliście pewien etap. Jesteście teraz już jak dobrzy przyjaciele, jest ten etap, że czujecie się swobodnie, bezpiecznie. Nie było tego etapu flirtu... - przyznała Karolina Tuchalska-Siermińska.
Tuchalska-Siermińska podzieliła się z Kamilem radą. Zaproponowała mu, aby zadbał o drobne gesty wobec Agnieszki, która gotowa jest zostawić dla niego swoje poprzednie życie i przenieść się do Włocławka.
Proponuje takie drobne gesty, jak kwiatek może. Takie rzeczy sprawią, że Agnieszka poczuje, że zabiegasz o nią.
Kamil przyznał ekspertce rację i obiecał, że weźmie jej uwagi do siebie. Zgadzacie się z jej opinią?