Więcej na temat programu "Milionerzy" przeczytasz na portalu Gazeta.pl
Wygrana Charlesa Ingrama w "Milionerach" była sensacyjną wiadomością. Niestety, po przeanalizowaniu taśm z nagrania, twórcy programu zorientowali się, że mają do czynienia z ogromnym przekrętem. W jaki sposób uczestnik oszukał prowadzącego, producentów i widzów? O tym w swojej książce opowiada aktor Chris Tarrant.
Tarrant do 2014 roku prowadził teleturniej "Who Wants To Be A Millionaire?". Format znany na całym świecie cieszył się ogromną popularnością, również wśród brytyjskich widzów. W 2001 roku główną nagrodę wygrał Charles Ingram. Podejrzenia wzbudziło zachowanie uczestnika w garderobie, tuż po zakończeniu zdjęć. Jak wspomina prowadzący w książce "It's Not A Proper Job", Ingram intensywnie kłócił się z żoną, w obcesowy sposób wyprosił z pomieszczenia również członkinię produkcji programu.
Nieważne, kim jesteś i jak bardzo nieszczęśliwy możesz być w związku, jeśli właśnie wygrałeś milion funtów. Powinien być w nastroju do świętowania - słusznie zauważył Tarrant.
Po tym incydencie twórcy programu zaczęli intensywnie przeglądać taśmy z odcinka, w którym występowała Ingram. Zauważyli, że z publiczności słychać było głośny kaszel, kiedy uczestnik miał zaznaczyć prawidłową odpowiedź. Z kolei przy zaznaczeniu błędnego wariantu jeden z widzów intensywnie wydmuchiwał nos.
Niedługo potem twórcy brytyjskich "Milionerów" zdecydowali się na odebranie nagrody Ingramowi. Zostało wszczęte także postępowanie, a w wyniku śledztwa programowy milioner i jego żona zostali skazani na 18 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Tecwen Whittock, czyli mężczyzna, który dawał sygnały z widowni, otrzymał karę 12 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata.
Ingram i jego żona do tej pory uważają, że zostali niesłusznie osądzeni.