Więcej o polskim i światowym show-biznesie przeczytasz na Gazeta.pl.
Anna Lewandowska od lat jest obecna w polskich mediach. Żona Roberta Lewandowskiego jest działaczką sportową, dietetyczką, coachem i prezenterką telewizyjną. Jest też jedną z najpopularniejszych osób na polskim Instagramie. Jej konto śledzi blisko cztery miliony użytkowników. Influencerka niejednokrotnie spotykała się więc z krytyką i hejtem, chociażby ze strony internautów. Jak sama twierdzi, kiedyś się tym przejmowała, teraz traktuje to jako coś oczywistego. Anna Lewandowska postanowiła poruszyć ten wątek w programie "Miasto kobiet".
Odcinek z udziałem sportsmenki zostanie wyemitowany w wielkanocną niedzielę na antenie TVN Style. Lewandowska stwierdziła, że obecnie wyciąga lekcje także z porażek.
Kiedyś się przejmowałam. Z biegiem czasu przy każdej sytuacji czy nawet porażce, której osobiście doznałam, i wizerunkowej, i tak dalej, patrzyłam na to, że to jest fajna nauka. To jest coś fajnego, co daje mi później większą pewność siebie, większą decyzyjność, wiarę w siebie. Te doświadczenia mnie wzmacniały.
Przyznała również, że wychowanie w duchu sportowym zdecydowanie hartuje charakter. Dodała też, że ma sporo dystansu zarówno do samej siebie, jak i do krytyki, która na nią spada.
Ja robię swoje. Nie muszą mnie wszyscy lubić. Jeżeli mogę coś zaproponować, to holistyczne podejście, rozwój, dietę, trening. Każdy z nas jest inny. Ważne, żeby się szanować. Myślę, że w naszych czasach hejt to jest dla każdej osoby rozpoznawalnej coś normalnego.
Trzeba przyznać, że podejście Anny Lewandowskiej jest oznaką zdrowego rozsądku. Takiej postawy mogłoby się nauczyć wielu polskich celebrytów.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!