Więcej aktualnych informacji ze świata filmu znajdziecie na stronie Gazeta.pl
Żaden polski artysta nie chwali się zdobyciem Węża. Są to nagrody dla najgorszych polskich filmów, reżyserów, scenarzystów i aktorów. Antywyróżnienia przyznane zostały już po raz 11. Pomysłodawcami byli krytycy filmowi: Krzysztof Spór, Konrad Wągrowski i Kamil Śmiałkowski. Zeszłoroczna edycja zdominowana była przez erotyk "365 dni" na podstawie powieści Blanki Lipińskiej. W tym roku to "Ściema po polsku" nie miała sobie równych. Zaskoczeniem może być fakt, że na liście laureatów znalazła się Małgorzata Kożuchowska. Która rola przyniosła aktorce antynagrodę?
Gala tegorocznych Węży odbyła się w teatrze Imka, który założył Tomasz Karolak. Impreza miała charakter stand-upu, a aktor był jednym ze współprowadzących. Największym "wygranym" wieczoru był Mariusz Pujszo. Jego film "Ściema po polsku" zdobył aż pięć statuetek. W mało zaszczytnym gronie laureatów polskich Złotych Malin znalazła się także Małgorzata Kożuchowska. Antywyróżnienie przyniosła jej rola w produkcji "Wyszyński. Zemsta czy przebaczenie". Zaskakiwać może także zwycięstwo Andrzeja Grabowskiego w kategorii "występ poniżej talentu". Aktor otrzymał Węża za kreację w "Pitbullu".
Do tej pory najwięcej polskich antynagród filmowych otrzymał "Botoks" Patryka Vegi. Obraz kontrowersyjnego reżysera wyprzedził w tym zestawieniu nawet filmy, takie jak "Smoleńsk" i "Kac Wawa". Spośród aktorów najwięcej Węży ma na koncie Borys Szyc, w kategorii żeńskiej dominuje natomiast Natasza Urbańska.
Uważacie, że Małgorzata Kożuchowska zasłużyła na Węża?