Więcej artykułów ze świata show-biznesu znajdziesz na Gazeta.pl.
Programy śniadaniowe przyzwyczaiły nas do różnego typu wpadek. Dla przykładu w "Pytaniu na śniadanie" niegdyś pies wypróżnił się tuż przed Tomaszem Kammelem i na oczach widzów. W ubiegłym roku w "Dzień dobry TVN" aferę wywołała Bożena Dykiel, która, mówiąc o depresji, zareklamowała przedziwne okulary, a to doprowadziło do spięcia między Agnieszką Woźniak-Starak i Ewą Drzyzgą. Ostatnio znów doszło do niecodziennej sytuacji. Tym razem sprawa jest jednak bardziej poważna.
Na niektóre sytuacje w programach emitowanych na żywo nie można być przygotowanym. Ostatnio Piotr Wojtasik, reporter "Dzień dobry TVN", wybrał się do zaśnieżonej Muszyny i razem z profesjonalnym instruktorem zjechał na sankach. Przy dużej prędkości doszło do niebezpiecznie wyglądającego wypadku. Wszystko nagrały kamery, a film można zobaczyć w sieci.
Nagranie, na którym widać upadek, udostępniono na instagramowym profilu programu. Internauci, zaczęli dopytywać, jak do niego doszło.
Czy to był upadek kontrolowany? Zdrówka życzę.
Dziennikarz, który jest bohaterem filmu, odpowiedział:
Nie był kontrolowany. Był spontaniczny. Jak się nie słucha instruktora i się chce w telewizji człowiek popisać, że potrafi, to tak się kończy. Na szczęście w śnieg, więc tylko frajda - napisał Piotr Wojtasik.
Dobrze, że nikt nie ucierpiał i skończyło się na strachu.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Reporter TVN24 pyta o konstytucję, a posłanka PiS... Nie do wiary, co odpowiedziała
Pazurowie mają luksusowy dom na Wilanowie. Tak wielkiego narożnika jeszcze nie widzieliście
Opozda usłyszała wyrok. Jej adwokat zabrał głos. "Czuje się osobą pokrzywdzoną, a nie odwrotnie"
Znów burza w Polsacie. Solorz stracił kolejne stanowisko
Natalia Szroeder już tak nie wygląda. Wokalistka zaskoczyła fanów. "Ostre cięcie"
Afera po finale "Top Model". Agencja modelingowa wydała mocne oświadczenie. Jest reakcja Michała Kota
Afera wokół wyborów Miss Universe 2025. Widzowie grzmią. "Oszustwo"
Magiczny azyl Szcześniaka. Artysta pokazał, jak wygląda jego domek na wsi. To tu urządza prywatki
Były Schreiber zdradził powody rozstania. Padły nazwiska. "To był ten jeden most za daleko"