Więcej na temat programów telewizyjnych znajdziecie na stronie głównej Gazeta.pl
Kamila z programu "Rolnik szuka żony" wsparła tegoroczną Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Na cele charytatywne przeznaczyła aukcję, w której do wylicytowania było spotkanie z nią oraz wspólny posiłek. Popularność bohaterów programów jest ogromna, dlatego możliwość poznania rolniczki cieszyła się powodzeniem, a ostatecznie zwycięska osoba przeznaczyła na to 8400 złotych. Teraz rolniczka musi umówić się z fanem lub fanką w wybranym miejscu. Nie wszystkim ta propozycja przypadła do gustu. Internauci wypominają gwieździe "Rolnika", że jeszcze niedawno obawiała się spotkań z nieznajomymi.
Aukcja Kamili spotkała się z entuzjazmem, ale także z krytyką. Od początku rolniczka wzbudzała dużo emocji wśród widzów. Internauci na facebookowej grupie fanów zwrócili uwagę, że jeszcze niedawno obawiała się obcych mężczyzn, którzy w trakcie programu chcieli ją poznać. Niektórzy nieznajomi składali jej wizyty. Nie brakowało uszczypliwości.
Dla popularności zrobi wszystko. Najpierw płacze, że mężczyźni po programie "Rolnik szuka żony" zaczęli ją nachodzić i bardzo się obawia, co będzie dalej, a teraz niby licytacja na cel WOŚP, spotkanie z nią i już obawy i strach minęły. Bo będzie bardziej sławna i zauważona.
Płacić za opie**ol i pretensje. Dziwne, ale idea szczytna, więc rozumiem.
Żenujące, naprawdę. Jakby nie mogła przeznaczyć na licytację jakiejś swojej rzeczy - skomentowali fani programu.
Jednak wśród internautów zdania zostały podzielone. Niektórzy wzięli rolniczkę w obronę, doceniając jej starania i szlachetność. Tłumaczą ją, że chciała wesprzeć szczytny cel.
Jesteś mega, rób co serce podpowiada. To, co piszą w komentarzach to zazdrość.
Nie wylewajcie na nią pomyj! Tylko krytykować umiecie. Że za ładna? Zazdrość bierze? - napisali fani.
A wy, wybralibyście się na kawę lub obiad z Kamilą?