Więcej o bohaterach ulubionych programów przeczytasz na Gazeta.pl
Kilka dni temu media obiegła informacja, że żona Adama, znanego z "Sanatorium miłości", wyprowadziła się od niego po siedmiu miesiącach od ślubu. Tak informował tygodnik "Na żywo", który jako powód podawał, że kobieta była zmęczona atmosferą panującą w domu. Jak mogliśmy przeczytać w czasopiśmie, kobieta pojechała do córek. Teraz głos zabrał senior, który wyprostował te doniesienia.
Jak się okazuje, w rzeczywistości sprawa wygląda nieco inaczej. Pani Marta naprawdę wyjechała z domu męża, ale tylko na chwilę i w celu odwiedzenia dzieci. Już wróciła, i jak zapewnia Adam, wszystko między nimi jest w porządku.
Moja żona Marta wyjechała tylko chwilowo do swoich córek w odwiedziny, a tego nie mogę jej zabronić. Dziś wróciła już do mnie do domu i w naszym małżeństwie układa się bardzo dobrze. Razem dzielimy wspólną miłość i mamy szacunek do siebie - zapewnia w oświadczeniu przesłanym do Plejady.
Zapewnił także o sile uczucia, którym obdarzył żonę. Małżonkowie poznali się przez internet i szybko między nimi zaiskrzyło:
Kochałem Martę i kocham nadal, gdyż jest najważniejszą kobietą mojego życia, jak również osobą o wielkiej moralnej wartości i cennym charakterze - dodał uczestnik drugiej edycji programu TVP.
Senior oświadczył się o pięć lat młodszej ukochanej 30 grudnia 2020 roku, a pół roku później Marta i Adam stanęli na ślubnym kobiercu. Na uroczystości zjawiła się Marta Manowska, która prowadzi show, a zdjęciami z tego wydarzenia podzieliła się z fanami na Instagramie.