Więcej o filmowych ciekawostkach przeczytasz na Gazeta.pl
Jedna z najbardziej wyczekiwanych tegorocznych premier, dokument o powstawaniu filmów o Harrym Potterze, miała miejsce już 1 stycznia 2022. "Harry Potter - 20. rocznica: Powrót do Hogwartu" to podsumowanie ciekawostek, tajemnic z planu, a także przemyśleń filmowców, którzy mieli okazję uczestniczyć w tworzeniu jednej z najpopularniejszych filmowych serii. Interesujące są doświadczenia szczególnie najmłodszych aktorów, którzy przez dekadę dosłownie dorastali na oczach milionów widzów. Okazuje się, że ciemne strony tego przeżycia dotknęły filmową Hermionę, Emmę Watson, po czwartej części "Harry'ego Pottera".
Czwarta część filmowej sagi, "Harry Potter i Czara Ognia", powstała w 2005 roku, gdy Watson miała 15 lat. Reżyser kolejnego "Pottera", David Yates, gdy zaczynał prace nad filmem, usłyszał od producenta, że Emma Watson nie wie, czy wróci do roli Hermiony. Po latach aktorka przyznała, że powodem była samotność, którą odczuwała w związku z tak wielką zmianą, jaka zaszła w jej życiu. Okazuje się, że mimo iż wszyscy aktorzy wiedzieli o wątpliwościach Watson, nigdy wcześniej podczas powstawania filmów nie rozmawiali na ten temat.
Chyba się bałam. Nie wiem, czy kiedykolwiek czułeś, że tak już będzie na zawsze - powiedziała aktorka podczas rozmowy z Rupertem Grintem.
Podobnie jak Emma zastanawiałem się, jak moje życie by wyglądało, gdybym zrezygnował - przyznał filmowy Ron.
Aktor powiedział również, że każde z nich miało takie refleksje na innym etapie kręcenia "Harry'ego Pottera". Emma Watson nie mogła poradzić sobie z ciężarem popularności, a jednocześnie to między innymi dzięki fanom serii zdecydowała się powrócić na plan.
Sława dość mocno mnie przygniotła. Nikt mnie nie przekonywał, żebym skończyła filmy. Fani szczerze życzyli nam sukcesu, a my szczerze się wspieraliśmy. Czy to nie wspaniałe? - dodała Watson.
W dokumencie "Harry Potter - 20. rocznica: Powrót do Hogwartu" twórcy nie zdradzili, czy istniał jakikolwiek plan B na wypadek, gdyby Emma Watson rzeczywiście porzuciła rolę Hermiony. Aktorka nie musiałaby się jednak martwić o zerwanie jakiejkolwiek umowy. Jak informował The Hollywood Reporter, początkowo podpisała umowę jedynie na dwie części serii i przedłużała ją z każdym kolejnym rokiem.