Związek Pauliny i Andrzeja w programie "Love Island" zmieniał się jak w kalejdoskopie. Mężczyzna od początku nie ukrywał, że stracił dla Pauliny głowę, ta jednak nie zamierzała szybko ulec jego zapewnieniom. Ostatecznie Paulina dała mu szansę. Po powrocie z wyspy muszą poradzić sobie z dzielącą ich odległością. Zdradzili, jaką planują dla siebie wspólną przyszłość. Nie mają zamiaru się spieszyć.
Więcej o programach reality-show znajdziecie na stronie głównej Gazeta.pl.
Opuszczenie przez Paulinę i Andrzeja wyspy miłości będzie prawdziwym testem dla ich relacji. Parę dzieli odległość ponad 300 kilometrów. Ona mieszka w Szczecinie, a jej partner pochodzi z miejscowości Ruszów, położonej w województwie dolnośląskim.
Paulina nagrała na InstaStories kilka odpowiedzi na pytania od fanów. Jedno z nich dotyczyło tego, jak się czują w swoim towarzystwie po powrocie do kraju.
Bardzo dobrze się czujemy, jak widać. Mieliśmy jechać osobno do swoich rodzin, a jedziemy razem do Szczecina, więc jest dobrze - powiedziała.
Internautów ciekawi również to, jak potoczą się ich losy. Pojawiły się pytania o wspólne zamieszkanie. Paulina wyznała, że na ten moment nie mają tego w planach i chcą skupić się na nadrobieniu zaległości w kontaktach z bliskimi.
Jak mówimy od początku. Wszystko w swoim czasie. Póki co musimy uporządkować swoje prywatne sprawy i zobaczymy co dalej, bo sami jesteśmy ciekawi - czytamy.
Andrzej jeszcze podczas finału "Love Island" wyznał, że będzie mu trudno wytrzymać bez ukochanej. Jak myślicie, ich związek ma szansę przetrać próbę czasu?