Fabuła serialu "Squid Game" jest - przynajmniej z samego opisu - dość prosta. 456 osób, każda zmagająca się z poważnymi problemami finansowymi i gigantycznymi długami, dostaje propozycję wzięcia udziału w tytułowej grze. Muszą konkurować ze sobą w serii sześciu dziecięcych zabaw, jednak każda z nich zawiera śmiertelny zwrot akcji. Uczestnicy walczą na śmierć i życie, a zwycięzców będzie tylko troje. Stawka jest jednak wysoka - nagroda to 45,6 miliardów wonów południowokoreańskich (ok. 150 mln złotych).
Pierwszy, składający się z dziewięciu odcinków, sezon "Squid Game" trafił na platformę Netflix w piątek 17 września. Chociaż serial ma dużą konkurencję w postaci niedawnych premier największych hitów platformy ("Dom z papieru", "Lucyfer" czy wspomniane wcześniej "Sex Education"), radzi sobie naprawdę nieźle. Zaledwie w kilka dni "Squid Game" znalazł się na piątym miejscu top 10 najchętniej oglądanych produkcji. Serial zbiera też bardzo dobre recenzje. Ocena w portalu IMDb to obecnie 8,3/10, natomiast na polskim Filmwebie - 7,7/10. Z kolei w serwisie Rotten Tomatoes, agregującym opinie krytyków, "Squid Games" póki co ma 100 proc. pozytywnych recenzji.
Południowokoreańskie filmy i seriale w ostatnim czasie bardzo mocno przebijają się do kultury masowej. Doskonałym przykładem na to jest nagrodzony czterema Oscarami (w tym dla najlepszego filmu), Złotym Globem i nagrodą BAFTA film "Parasite" z 2019 roku. Póki co wiele wskazuje na to, że "Squid Game" ma ogromne szanse, aby dorównać popularnością największym hitom Netfliksa, jak uwielbiany na całym świecie "Dom z papieru".