Trzecia edycja programu "Love Island. Wyspa miłości" dobiegła końca, jednak emocje związane z uczestnikami jeszcze nie opadły. Widzowie, którzy śledzili losy swoich ulubieńców na ekranie, teraz obserwują ich poczynania w internecie. Dopiero teraz na jaw wychodzą pewne fakty, o których wcześniej "islandersi" nie mieli ochoty mówić. Angela ukrywała przed widzami znajomość z jednym z uczestników.
Po zakończeniu nagrań do programu i powrocie do Polski Angela zamieściła zdjęcie z Arsenem wraz z oświadczeniem, że chcą być dalej razem. Zapewniała fanów o swojej szczerości.
Ani na moment nie przestaliśmy być autentyczni. W TV ciężko pokazać wszystko, zazwyczaj widzimy maleńki fragment, często wyrwany z kontekstu. Ja w tym uczestniczyłam 24/7 i mam nieco inna perspektywę. Jak miałam ochotę płakać, to płakałam, jak miałam ochotę się śmiać, to robiłam to. Szczerze i wprost wyrażałam swoją opinię każdemu w twarz i to się nigdy nie zmieniło i nie zmieni - napisała Angela Dańczak.
Niedawno na Instagramie była uczestniczka show odpowiadała na pytania obserwatorów. Jeden z nich zapytał ją, czy znała kogoś z pozostałych uczestników jeszcze przed programem. Angela przyznała, że tak.
Tak, znałam Piotrka Jakimczuka i to z pięć-sześć lat – odpisała na pytanie.
Widzowie mogą być zdziwieni, bo na ekranie nic nie wskazywało na to, że Angela i Piotr już wcześniej się znali. Piotr był w parze z Walerią i razem zajęli drugie miejsce w "Love Island". Jakie jeszcze tajemnice kryje przed widzami produkcja, która zdążyła się już zakończyć?