Zdzisława Wasiaka mieliśmy okazję oglądać w trzeciej edycji „Sanatorium miłości”. Był charakterystycznym uczestnikiem programu, a na koniec został uhonorowany tytułem króla turnusu. Widzowie kibicowali jemu i Jadwidze – sądzono, że stworzą ze sobą dłuższą relację. Okazuje się, że nic z tego. Zdzisław odzyskał dawną niedoszłą narzeczoną, która odrzuciła jego oświadczyny przed programem, lecz teraz zmieniła zdanie.
Zdzisław miłość znalazł po programie. W rozmowie z portalem Interia opowiedział, jak duży wpływ na jego życie miał udział w telewizyjnym show.
W mojej osobistej historii program przyczynił się do wielkiej rewolucji uczuć. Po odejściu żony bardzo cierpiałem na samotność. […] Po staroświecku oświadczyłem się pewnej pani, ale dostałem kosza. Czarna polewka smakuje gorzko, kiedy powodem jest wielka różnica wieku. Nie zdawałem sobie nawet z tego sprawy, że jestem za stary i może nic szczególnego sobą nie reprezentuję i może nie mam nic oszałamiającego do zaoferowania. No i tu nagle jak piorun z jasnego nieba, jestem co tydzień w telewizji, ludzie do mnie piszą, znajomi i nieznajomi szukają kontaktu. Stałem się gwiazdą.
Okazało się, że jego wybranka zmieniła zdanie i odezwała się do niego po programie.
Niespodziewanie adresatka moich oświadczyn również spojrzała na mnie inaczej, zaczęliśmy się na nowo spotykać, na nowo się ze sobą oswajać i poznawać. Miłość chodzi zawiłymi drogami, a moja przyszła przez to, że wziąłem udział w programie – powiedział Zdzisław Wasiak w rozmowie z Interią.
Podczas emisji „Sanatorium miłości” widzowie kibicowali relacji jego i Jadwigi. Zdzisław mówi wprost, że nic z tego nie było i nie będzie.
Wszyscy pragną happy endu, nawet jeśli to dzieje się w nierealnych warunkach ściśle monitorowanego eksperymentu na seniorach. Telenowela leci co tydzień, organizatorzy i widzowie podkręcają temperaturę i naturalnie wszyscy pragną, żeby choć raz było szczęśliwe zakończenie – powiedział w wywiadzie. - Tylko że, to co pokazuje kamera i to czego, kamera nie pokazuje, to są dwa różne filmy.
Zdzisław dodał także, że drogi jego i Jadwigi wcale się nie rozeszły, ponieważ „nigdy nie prowadziły tam, gdzie wiodła kamera”. Ta stanowcza deklaracja rozwiewa wątpliwości – jego i Jadwigi nie łączyło nic poza przyjaźnią.
Jadzia jest piękna i inspirująca, wiem, że wiele kobiet może wziąć ją za przykład. Jestem spokojny o Jadzię.
Wszystko wskazuje na to, że Zdzisław korzysta z pozytywnych aspektów popularności i cieszy się obecnością nowej partnerki.