Na antenie TVN pojawił się dziewiąty sezon "Milionerów". Producenci przez pandemię byli zmuszeni nieco zmienić zasady gry o milion złotych. Koło ratunkowe pozwalające uczestnikowi zadać pytanie do publiczności, zostało zamienione na zamianę pytania. Czy ułatwi to grę?
W 434. odcinku "Milionerów" o wielkie pieniądze zagrał Mateusz Barański, który jest prawnikiem z Wrocławia i zajmuje się obsługą prawną w firmie transportowej. Uczestnik zaczął grę ze złą passą. Koła ratunkowego użył już przy pierwszym pytaniu. Chwilę później zaczęły się większe problemy. Pytanie za pięć tysięcy złotych pochłonęło pozostałe dwa koła. Przyjaciel niestety nie pomógł.
Mateusz Barański od razu uznał, że warto odrzucić "motyw zimy" czyli odpowiedź A - tylko zimą i B - tylko na saneczkach. Stwierdził, że słowo saneczkowanie brzmi jak próba zwrócenia na siebie przez zwierzę uwagi. Nie wiedział tylko z jakiego powodu. Uczestnik nie posiadał psa, ale pod telefonem czekał na niego przyjaciel Aleksander, właściciel czworonoga. Mateusz zdecydował się do niego zadzwonić. Niestety przyjaciel nie pomógł. Mateusz zdecydował się użyć swojego ostatniego koła ratunkowego 50:50, a komputer odrzucił odpowiedź A - tylko zimą oraz odpowiedź C - gdy chcą się popisać. Upewniony w odpowiedzi uczestnik wybrał odpowiedź D - gdy im coś dolega. Hubert Urbański potwierdził, że jest to poprawna odpowiedź, wytłumaczył, że jest psie pocieranie zadem o podłogę. Jest to niepokojący objaw, z którym właściciel powinien udać się do weterynarza.