"The Voice of Poland". W sobotni wieczór odbył się finał 11. edycji programu. Przypomnijmy, że zwycięzcą najnowszej odsłony muzycznego show został Krystian Ochman z drużyny Michała Szpaka, który zmierzył się w pojedynku z Adamem Kalinowskim z teamu Tomsona i Barona.
Podczas ostatniego odcinka zainteresowanie wzbudził również strój jednej z jurorek. Urszula Dudziak miała przy pasku ozdobę z symbolem błyskawicy, która była widoczna tylko w trakcie programu na żywo. Do oficjalnej sesji zdjęciowej artystka zdjęła ozdobę. Uwagę w finale zwróciła także druga jurorka. Tym razem nie za sprawą stroju, a niewygodnego pytania, które Edyta Górniak zadała podczas odwiedzin u rodziny jednej z uczestniczek.
W ostatnich tygodniach w mediach bardzo głośno zrobiło się właśnie o Górniak. Niestety nie stało się tak za sprawą jej talentu muzycznego, a przez niepoparte żadnymi badaniami i faktami pseudoteorie na temat koronawirusa. Słowa Górniak spotkały się ze zdecydowaną krytyką ze strony Prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej, profesora Andrzeja Matyi oraz byłego szefa Głównego Inspektoratu Sanitarnego Marka Posobkiewicza.
W ostatnim odcinku Edyta Górniak wraz z ekipą programu wybrała się do ulokowanego w Tatrach domu rodzinnego jednej z uczestniczek. Tam Anna Gąsienica-Byrcyn opowiadała o swojej pasji oraz o miejscu zamieszkania, którym trenerka była wyraźnie zachwycona. W odpowiedzi mama uczestniczki pozwoliła sobie na pytanie, czy Edyta planuje gospodarstwo.
Pani Edytko, a czy planuje pani jakieś gospodarstwo? Bo tutaj każdy coś ma - zapytała mama uczestniczki.
Edyta zdradziła, że rozważa zakup kur.
Myślę o kurkach. Kurkach miniaturkach - odpowiedziała jej wokalistka.
Mama uczestniczki wyznała, że u siebie mają nie tylko kury, ale też piejącego koguta.
My też mamy kurki i koguta, który pieje - powiedziała.
Wówczas jurorka zadała pytanie, którego chyba nikt się nie spodziewał.
A proszę mi powiedzieć, czy ten kogut tak pieje rano, bo budzi kury na seks? - zastanawiała się Górniak.
Matka uczestniczki zaniemówiła z wrażenia. Jurorka w odpowiedzi usłyszała jedynie "Ale pani Edytko...", co z pewnością nie zaspokoiło ciekawości wokalistki.