Ata i Artur zostali zwycięzcami drugiej edycji programu "Hotel Paradise". Finał składał się z dwóch etapów - najpierw byli uczestnicy oddawali głos na jedną z dwóch par, a następne wygrany duet musiał zawalczyć między sobą o pieniądze. Do końca nie było wiadomo, czy któraś z osób nie zdecyduje się na "rzut kulą", tym samym pozbawiając drugą stronę jakichkolwiek profitów z udziału w show. Ostatecznie zarówno Artur, jak i Ata podzielili się pieniędzmi na pół.
Artur i Ata wygrali drugą edycję "Hotelu Paradise". Mimo że odcinki były nagrywane już na początku roku, widzowie dopiero w czwartek dowiedzieli się, jak potoczyły się losy finałowych par. Do końca nie było wiadomo, kto będzie triumfował, a nawet więcej - czy jedna z osób w duecie nie zdecyduje się na zgarnięcie ogromnych pieniędzy z wygranej tylko dla siebie. Ostatecznie okazało się, że Artur z Atą mają wobec siebie szczere intencje i obydwoje zachowali się fair. Ich relacja przetrwała także po programie, jednak mimo szczerych nadziei fanów, w dalszym ciągu są tylko przyjaciółmi. Na Instagramie podzielili się pierwszymi wrażeniami po wygranej:
Wygraliśmy @hotelparadise.tvn7! Wygraliśmy go razem. Wyjeżdżając na Bali powiedziałam: Co ma być to będzie, na nic się nie nastawiam. Nie miałam tam swojej strategii, nikogo nie udawałam, byłam sobą. Jestem wdzięczna, że trafiłam na tak wspaniałego partnera, z którym trzymaliśmy się do końca, a ta wygrana jest tego owocem. Dlaczego nie upuściłam kuli? Za dużo dobrego dostałam od Artura. Za co bardzo Ci dziękuje. To wspaniała przygoda, której nigdy nie będę żałowała - napisała po finałowym odcinku Ata.
Równie ciepło o koleżance wypowiada się sam Artur. Zdradza nawet, że przy Acie stał się innym człowiekiem i zyskał wartościową przyjaciółkę.
Pomimo tego, że znaliśmy się tak krótko, potrafiłaś mnie na tyle oczarować swoją osobą, że byłem przy tobie tym facetem, który starał się pokazać te dobre cechy, a o złych zapomniałem! Twoje jedzenie sałatki przy stole utkwiło mi do dzisiaj w pamięci, a twoje poczucie humoru jest niezastąpione! Dzięki tej przygodzie zyskałem tak wartościową przyjaciółkę w swoim życiu, która tak dobrze na mnie wpływa - napisał chłopak.
W dalszej części wypowiedzi Ormianin zasugerował, że wciąż liczy, że ich przyjacielska relacja przekształci się w coś więcej. Jeszcze podczas trwania programu Artur dawał jasno do zrozumienia, że jest zauroczony koleżanką, a nawet, że chciałby stworzyć z nią coś poważniejszego.
Dziękuje za przepiękną przygodę, w której towarzyszyliśmy sobie na dobre i na złe. Każdy "związek" zaczyna się od zbudowania relacji przyjacielskiej - napisał tajemniczo.
Cóż - pozostaje nam trzymać kciuki za rozwój ich relacji. I życzyć innym osobom z "Hotelu Paradise" (m.in. Magdzie i Robertowi) umiejętności zachowania pewnych faktów dla siebie i odejścia z klasą, bowiem często na profilach uczestników na Instagramie widać jawną krytykę i oczernianie kolegów z programu. Zwycięzcom niezmiennie gratulujemy!