W kolejnym odcinku "The Voice of Poland" nie brakowało emocji! Nie obyło się bez zaskoczeń. Jedna z uczestniczek postanowiła zaśpiewać utwór trenerki. Taki wybór zazwyczaj wiąże się z ryzykiem, szczególnie, jeśli mamy do czynienia z tak trudnym utworem, jak "To nie ja" Edyty Górniak. Niektórzy twierdzą, że pewnych utworów nie powinno się coverować. Czasem jednak może się to opłacić.
W takich sytuacjach pod największym znakiem zapytaniem zawsze stoi opinia oryginalnego wykonawcy, który zna utwór na wylot i doskonale wie, jak należy go zaśpiewać.
Przesłuchania w ciemno to trudny czas, w którym wszyscy chcą zrobić piorunujące wrażenie i podbić serca jurorów. Niekiedy zwrócenie na siebie uwagi może być bardzo ryzykowne, o czym na własnej skórze przekonała się Aleksandra Matyka.
Siedemnastolatka uczy się w technikum o profilu realizacji nagrań i nagłośnień, a jej marzeniem jest posiadanie własnego studia. Największą pasją Oli jest jednak śpiewanie. Dziewczyna postanowiła wziąć udział w programie, by pokazać, co jej w duszy gra.
Chcę pokazać siebie taką, jaką jestem, czyli chcę pokazać, że jestem oryginalna - zapewniła w programie.
Aleksandra wybrała utwór z repertuaru Edyty Górniak - "To nie ja" to jeden z bardziej znanych utworów wokalistki. Podczas występu uczestniczki jurorka nie wyglądała na wniebowziętą, ale to właśnie jej fotel jako jedyny się odwrócił.
Ale sobie wzięłaś siekierę na spotkanie z nami - podsumowała.
Edyta zwróciła uwagę na fakt, że utwór jest bardzo trudny. Jak przyznała, w występie Oli były momenty piękne, ale nie brakowało też nieudanych. Postanowiła nacisnąć przycisk, by pomóc młodej wokalistce w odkryciu siebie. Twierdzi, że w programie nie chodzi jedynie o wybór doskonałych kandydatów, ale też takich, z którymi można pracować.