Justyna "Juszes" Żak oraz jej chłopak, Paweł Grigoruk, opuścili program "Big Brother" na początku maja. Na jakiś czas instagramerka i youtuberka zamilkła w mediach społecznościowych, dając sobie czas na oswojenie się z sytuacją po programie. Teraz jednak wróciła i w długim nagraniu wyznała, dlaczego w ogóle poszła do "Big Brothera" oraz dlaczego z niego odeszła.
W półgodzinnym nagraniu Justyna Żak wymienia wiele powodów, dla których zdecydowała się zakończyć swoją przygodę z "Big Brotherem". Ponoć z zamiarem odejścia mierzyła się już kilka razy wcześniej, jednak dopiero w momencie wysłuchiwania o sobie nawzajem nieprzychylnych komentarzy stwierdziła, że najwyższa pora powiedzieć "dość".
Dodatkowym argumentem był brak możliwości szczerego porozmawiania z Pawłem, który, jak mówi Justyna, przyszedł do programu odmieniony.
Paweł w tym programie też nie zachowywał się normalnie. Był wychudzony, zachowywał się zupełnie inaczej, niż na co dzień, momentami go nie poznawałam. To było bardzo dziwne i bardzo trudne, bo Paweł nie mógł mi nic powiedzieć. (...) Chciałam jak najszybciej móc normalnie pogadać z Pawłem, dowiedzieć się, co się zdarzyło na zewnątrz i czemu on wygląda i zachowuje się tak, jak się zachowuje i stwierdziłam, że to jest idealny moment, żeby to zrobić.
Justyna opowiedziała też, że dodatkowym argumentem był brak możliwości znalezienia wspólnej płaszczyzny do komunikacji z pozostałymi uczestnikami. Twierdzi, że jako jedyna została kozłem ofiarnym większości awantur i zwyczajnie miała już tego dość:
Uświadomiłam sobie, że atmosfera domu i podejście uczestników do wielu kwestii... my się różnimy tak bardzo, że nic tam po mnie. Mogłabym tam na siłę siedzieć, żeby coś i komuś sobie udowodnić, tylko po co? To zaczęło być dla mnie coraz bardziej toksyczne. Stwierdziłam, że nic dobrego już z tego programu nie dostanę.
Juszes zdradziła też, co ją najbardziej denerwowało w życiu w domu Wielkiego Brata. Instagramerka przychodziła do programu z myślą, że będzie on odrobinę bardziej ambitny, niż wyszedł. Niestety, takie założenie miała chyba jako jedyna. Dlatego też wiele rzeczy jej nie pasowało:
Większość osób w tym domu zatraciła swoją indywidualność, a ja zawsze stawałam w oporze do grupy - czy chodziło o głupią kłótnię o podział jajek, których ja nawet nie jem, ale widziałam, że ktoś jest pokrzywdzony, czy chodziło o jakieś nieodpowiednie wypowiedzi, które w domu padały.
Bywały też kwestie zwyczajnie moralne i etyczne, które Justynie Żak nie pasowały. Kiedy w czasie jednego zadania związanego z seksualnością uczestnicy dzielili się swoimi "przemyśleniami" na ten temat ("kobieta, która ma okres jest obrzydliwa" itp.), Juszes wyraziła swoją obawę, że może należałoby powściągnąć wyrażanie niektórych opinii, bo program oglądają również młodsze osoby.
Nikt tego nie skumał i zostałam określona jako osoba "bez dystansu". Tylko, że ja w niektórych kwestiach nie chcę mieć dystansu.
Do tego doszły kłótnie o nic i jednocześnie ignorowanie problemów znacznie poważniejszych, niż ubrudzona toaleta czy zlew.
Byli tam ludzie gotowi robić zebranie na temat tego, że ktoś obsikał deskę w kiblu, albo że coś nie tak zostało odłożone w lodówce. Ale nie ludzie, którzy na forum grupy byli gotowi walczyć o ważne kwestie. To mnie raziło. Wszystkie moje wartości standardy tam były traktowane jako wady.
Jak widać, wyjście z programu było naprawdę słusznym krokiem. Całe nagranie z długą wypowiedzią Justyny Żak znajdziecie poniżej:
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
"Taniec z gwiazdami". Kto odpadł w ósmym odcinku?
Tak wygląda grób Kory. Jedno zwraca uwagę
Wstrząsające zniszczenia na Jamajce. Żebrowski pokazał nagranie z ulic trzy dni po huraganie
Sfotografowali Diddy'ego w więzieniu. Na nowym zdjęciu trudno go poznać
W niedzielę rano Polsat złożył życzenia Iwonie Pavlović. Szok, co się dzieje w komentarzach
Spytali Rozenek, ile kalorii dziennie spożywa. Takiej odpowiedzi chyba nikt się nie spodziewał
Cichopek i Kurzajewski relacjonują romantyczny pobyt w Nowym Jorku. Uwagę zwraca opis
Widzowie "The Voice of Poland" zszokowani decyzją Tomsona i Barona. "Ogromny błąd chłopaków"
Małgorzata Ostrowska-Królikowska pokazała zdjęcie z grobu męża. Ten widok ściska za serce