"M jak miłość". Maciek Garlicki został zamordowany. Policja od początku będzie skłaniała się ku hipotezie, że to było zabójstwo.
Samobójstwo? Nie sądzę. Coś mi się w tej sprawie nie podoba, coś tu nie pasuje… Rozmawiałem ze znajomym z komendy w Warszawie, zrobili wywiad w jego miejscu zamieszkania. Był zamieszany w różne ciemne interesy… - powie policjant Staszek do swojego młodszego kolegi Janka (Tomas Kollarik).
Jedną z podejrzanych będzie Justyna (Olga Kalicka). Dziewczyna okłamie przesłuchującego ją Janka.
To najprawdopodobniej nieszczęśliwy wypadek, ale musimy sprawdzić wszystkie ewentualności… Proszę mi powiedzieć, czy od czasu tamtej awantury… Tej bójki z Frankiem Zarzyckim przed pani domem… Czy później widziała się pani jeszcze z Garlickim? Nie dzwonił, nie nachodził pani? Nie próbował się z panią kontaktować? - pytał.
Nie. Potem już nie - odpowie Justyna.
Kolejną osobą, która mogłaby mieć motyw, będzie właśnie Franek (Piotr Nerlewski). Tym bardziej, że kolejne fałszywe zeznanie Justyny go pogrąży.
Był u mnie Franek i… on zachowywał się bardzo dziwnie. Pokłóciliśmy się i w gniewie wykrzyczał mi, że jednak spotkał się z Maćkiem i że... było ostro (…) Maciek był złym człowiekiem, ale... to nikomu nie daje prawa do tego, żeby… żeby pozbawić go życia!
Staszka zdziwi to wyznanie, ale nie będzie miał wyjścia i zatrzyma Franka. Tymczasem do zabójstwa przyzna się ktoś zupełnie inny... Mateusz (Krystian Domagała).
Ja naprawdę nie chciałem, to był wypadek… Popchnąłem tego faceta, a on... spadł ze skarpy i… to przeze mnie nie żyje.
Mateusz naprawdę okaże się sprawcą czy chce po prostu uchronić nauczycielkę przed więzieniem? Odcinki 1338-1339 "M jak miłość" obejrzymy 18 i 19 grudnia w TVP.
JZ