Karol Strasburger świetnie sprawdza się w roli gospodarza "Familiady", ale gdyby mu przyszło prowadzić program randkowy, z uczestnikami mogłoby być krucho. W jednym z ostatnich odcinków biorącemu udział w programie Pawłowi wpadła w oko Kasia z grupy przeciwnej.
Chłopak nie krył się ze swoim zainteresowaniem i to był błąd.
Czy wszystkie panie na pewno są zajęte? - zapytał szczerze, kiedy stanął na przeciwko pięknej uczestniczki.
Zajęta! - odparła natychmiast Kasia.
Wtedy, na nieszczęście chłopaka, do rozmowy włączył się Strasburger.
Już się zakochałeś? - zapytał go.
Tak...
Wtedy gospodarz przejął inicjatywę i powiedział coś, czego chłopak z pewnością nie chciał usłyszeć, a na pewno nie chciał, żeby to usłyszała dziewczyna.
Tego jeszcze nie było, bo to nie ten program, ale kto wie... Z tym że Paweł, bo może nie słyszałaś, jest na utrzymaniu - powiedział.
Zajęta! - powtarzała raz za razem Kasia.
To znaczy sam nie dysponuje kasą. Chyba, że wygra w "Familiadzie", to wtedy będzie bogaty - Strasburger ostatecznie skompromitował Pawła.
Czyjąś kasą mógłbym dysponować, ale nie swoją - odparł niepewnie.
Cóż, talentu swatki Karol Strasburger nie posiada, ale też i w "Familiadzie" go nie potrzebuje. A w każdym razie myśleliśmy tak do czasu obejrzenia tej sceny.
JZ