9 odcinek " Warsaw Shore " wszystkim fanom mocnych wrażeń dostarczył emocji. Co w nim? Dziewczyny w okrojonym składzie (po odejściu Dużej Ani) zorganizowały babski wieczór. W ramach jego piły wino i oddawały się zabiegom kosmetycznym. Tym razem w ekipie doszło do swoistego rozłamu - panowie spędzali czas oddzielnie i urządzili męski wieczór. Nie ukrywali, że cieszyli się na wyjście bez dziewczyn, tego wieczoru przygotowali elegancki strój i, jak solennie zapewniali, mieli oddać się "podrywowi z klasą".
Czy z klasą, czy bez, pozwolimy sobie to skomentować wymownym milczeniem, ale jedno było pewne - panom dopisywało szczęście - nie mogli opędzić się od dziewczyn. Cel udało się osiągnąć jednemu z bliźniaków - Piotrkowi, który świętował "pierwsze bzykanie w programie". Ptyś z kolei został zaatakowany przez fankę w toalecie, Wojtek "romantyk" zabrał wybrankę do domu, a Stifler udoskonalał swój podryw. W domu zaś dziewczyny opowiadały sobie straszne historie - były przekonane, że w domu WS straszy. Gang blondynów i Magda musieli po całonocnej imprezie iść do pracy. Na koniec Wojtek chciał przeprowadzić poważną rozmowę z Małą Anią.
BP
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!