• Link został skopiowany

"Kuchenne Rewolucje". Kucharz uderzył żonę w twarz i przyznał się do alkoholizmu. Internauci oburzeni: Nawet po rewolucji, bym tu nie przyszła

Magda Gessler po raz kolejny bardziej niż sprawami kulinarnymi zajęła się prywatnymi i chciała ratować skłócone małżeństwo. W tym jednak wypadku bardziej przydałaby się pomoc terapeuty - właściciel przyznał się do tego, że zmaga się z alkoholizmem, a w trakcie programu wyszło na jaw, że uderzył żonę twarz.
Kuchenne Rewolucje
X-news/ TVN

Magda Gessler w "Kuchennych Rewolucjach" tym razem odwiedziła pizzerię Gusto w podwarszawskim Piasecznie. Lokal prowadziło małżeństwo: Zbyszek i Liliana. Początkowo wszystko wskazywało na to, że właściciele nie dostosowali cen do miejsca, bo sama pizza bardzo zasmakowała Magdzie Gessler. Szybko jednak okazało się, że właściciel i jednocześnie kucharz ma problemy z agresją i z alkoholem. Sam się do tego przyznał.

Mam problem z alkoholem. Jestem alkoholikiem, to znaczy jestem piwoszem - tłumaczył się właściciel.

Niestety niepowodzenia w biznesie odbijały się na życiu osobistym małżeństwa. Para niemal ze sobą nie rozmawiała, a żona narzekała na agresję męża i krzyki. W trakcie "śledztwa" Magdy Gessler ujawniło się jednak coś jeszcze - właściciel podobno uderzył w twarz żonę. On sam twierdził jednak, że tego nie pamięta.

Może i tak, nie mam pojęcia. Nie pamiętam, byłem pijany - mówił jakoś bez skruchy.
X-news/ TVN

Na nic zdał się tutaj nadzwyczajny talent kulinarny właściciela. Gessler bodaj pierwszy raz odjęło mowę.

To, co ty wyprawiasz przy takich możliwościach, to żal d*pę ściska. Moja rada: prześpij się z tym, ale życzę ci tego, obyś tej nocy nie spał. Po raz pierwszy sprawa kuchni jest drugorzędna - mówiła.

Gessler po raz kolejny wcieliła się w rolę terapeuty i miała nadzieję, że z jej pomocą uda się uratować małżeństwo właścicieli. Poradziła Zbyszkowi, by okazywał uczucie żonie, ale nie był on łatwym orzechem do zgryzienia.

Nigdy nie mówiłem, że kogoś kocham - przyznał.

Gessler wymyśliła, że zmieni nazwę pizzerii na La Bambola (z włoskiego "lalka"), a lokal otworzy się na rodziny z dziećmi. Do wizyty miały zachęcać promocyjne ceny pizzy - 11 zł , smaczne spaghetti bolognese, desery oraz wesołe barwy na ścianach. O ile zazwyczaj kontrowersyjne rozwiązania Gessler przynoszą sukcesy, ten jednak był wyjątkowo ryzykowny. Czy tworzenie rodzinnej restauracji i zapraszanie do niej dzieci przy właścicielu, który ma skłonności do agresji, jest aby na pewno dobrym pomysłem? Tutaj na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Gdy kilka tygodni później Gessler przyszła z "rewizytą", wydało się, że jej terapia małżeńska niestety nie odniosła skutku.

Chwilowo jesteśmy w separacji. Sami ją sobie zrobiliśmy, żeby się ozdrowić - tłumaczył Zbyszek.

Jednak oczami jego żony, sprawa wyglądała nieco inaczej.

Ja już miałam dosyć ciągłego biegania, awantur, tego, że wszystko robię źle - mówiła.
X-news/ TVN

Jak się okazało, para nie tylko rozdzieliła życie osobiste, ale i zawodowe -  i podzieliła się restauracjami. Zbyszek częściej przebywa teraz w swojej warszawskiej pizzerii, zaś pieczę nad pizzerią w Piasecznie przejęła jego żona. Niestety brak Zbyszka w kuchni odbił się na jakości serwowanych potraw. Gessler oceniła tę rewolucję na "trzy z plusem", podczas gdy przy talencie Zbyszka mogła ona wyjść na "pięć z plusem". Tymczasem w komentarzach na profilu programu, internauci nie kryli oburzenia i sugerowali, że właściciel powinien skorzystać z pomocy specjalisty, ale od psychiki, a nie od gotowania.

Nie rozumiem dlaczego po takim 'oświadczeniu' tego kolesia rewolucja w ogóle dalej się odbywała... Damski bokser na starcie powinien być skreślony i jeszcze szybciej wysłany do psychiatry. Ble !
Nawet po rewolucji tam bym nie poszła! Tylko zmiana właściciela pomoże - pisali .

Pojawiły się też głosy, że para podobno od początku planowała rozstanie i chciała się podzielić restauracjami.

Komentarze na profilu Kuchennych Rewolucji
Komentarze na profilu Kuchennych RewolucjiFacebook.com/Kuchenne Rewolucje
Facebook.com/Kuchenne Rewolucje

Tymczasem lokal na swoim profilu na Facebooku zachęca do wizyty. Najtańszą pizzę faktycznie można tu kupić już za 11 zł.

Vic

Aplikacja Plotek

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: