• Link został skopiowany
Opinia

Byłem w "strefie kibica" dla fanów Konkursu Chopinowskiego. Piotr Alexewicz połączył pokolenia w Barze Studio

Norbert Żyła
Obejrzałem występ Piotra Alexewicza podczas finału XIX Konkursu Chopinowskiego i poczułem, jak muzyka Chopina potrafi połączyć ludzi, niezależnie od wieku czy doświadczenia. W sali panowała cisza, w której każdy dźwięk miał znaczenie.
Warszawa słucha Chopina. Oglądałem występ Piotra Alexewicza w niezwykłej atmosferze
Fot. Plotek Exclusive

Warszawa w październiku żyje Chopinem. Na ulicach  można było zobaczyć tramwaj z graną na żywo muzyką mistrza, pod Filharmonią Narodową ustawiały się tłumy fanów próbujących zdobyć bilety na finał konkursu, a w sercu stolicy - w Barze Studio, mieszczącym się w Pałacu Kultury - odbywa się niezwykłe wydarzenie. Event "Nanodźwięki" (trwający przez trzydniowy finał konkursu) pozwala poczuć emocje płynące ze sceny w filharmonii w zupełnie nowy sposób. To właśnie tam wybrałem się 19 października, by przekonać się, jak wygląda obserwowanie zmagań uczestniku konkursu w towarzystwie melomanów. 

Zobacz wideo Byłem w "strefie kibica" dla fanów Konkursu Chopinowskiego. Piotr Alexewicz połączył pokolenia w Barze Studio

Finału XIX Konkursu Chopinowskiego. Warszawa znów gra Chopina. Bar Studio zamienił się w koncertową salę pełną emocji

Na miejsce dotarłem wieczorem - w drugim dniu trzydniowego projektu organizowanego przez Stowarzyszenie Kwadrofonik. Bar był do połowy wypełniony, a naprzeciwko ściany, na której wyświetlano transmisję z Filharmonii Narodowej, ustawiono rzędy krzeseł. Na wielu z nich siedzieli widzowie w słuchawkach, skupieni na muzyce. Każdy z przybyłych był pytany, czy życzy sobie słuchawki, a następnie wybierał sposób słuchania - czysty dźwięk fortepianu lub z komentarzem muzycznym Emilii Karoliny Sitarz, jednej z wybitnych polskich pianistek i laureatki prestiżowych muzycznych nagród. Dzięki temu można było przeżywać konkurs po swojemu, w miejscu, które na te kilka dni zamieniło się w salę koncertową. Na scenie obok ekranu pojawiał się tłumacz, który w czasie rzeczywistym przekładał muzyczne emocje na język migowy. Warto zaznaczyć, że organizatorzy wydarzenia zadbali o każdy detal. Przy stolikach leżały estetyczne broszury, dzięki którym każdy mógł zapoznać się z ciekawostkami dotyczącymi konkursu. Bez problemu można było również dowiedzieć się, jaki jest harmonogramem występów. Wszystko działało sprawnie - od obsługi po technikę dźwięku. Można było zamówić coś do picia, zjeść posiłek, albo, jak wielu uczestników po prostu zasiąść na jednym z przygotowanych krzeseł i w ciszy wsłuchiwać się w dźwięki pianina. 

XIX Konkurs Chopinowski. Nie tylko muzyka, ale i wspólne przeżycie. Oglądanie występu Piotra Alexewicza było prawdziwym świętem

Im bliżej było występu jedynego Polaka w finale - Piotra Alexewicza - tym więcej osób napływało do sali, wieć kiedy już rozpoczął grę, niemal wszystkie miejsca były już zajęte. Publiczność wstrzymała oddech i w ciszy wsłuchiwała się w każdy wygrywany przez artystę dźwięk. W tym momencie naprawdę dało się poczuć, że muzyka Chopina jednoczy Polaków - bez względu na wiek, poglądy czy miejsce, z którego przyszli. Wydarzenie "Nanodźwięki" to dowód na to, że Chopin może rozbrzmiewać nie tylko w filharmonii, ale i w przestrzeni codziennej, podobnie jak w opisywanym przeze mnie wcześniej chopinowskim tramwaju. To było spotkanie z muzyką w najbardziej dostępnej i wspólnotowej formie. Dobrze było tam być.

Norbert Żyła

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: