8 czerwca w mediach pojawiła się informacja, z której dowiedzieliśmy się, że Robert Lewandowski nie będzie już dłużej kapitanem reprezentacji Polski. Michał Probierz miał to przekazać napastnikowi poprzez rozmowę przez telefon, co bardzo zdenerwowało sportowca. Lewy niedługo później ogłosił, że rezygnuje z gry w kadrze - przynajmniej na tak długo, jak Probierz pozostanie selekcjonerem. O tę sprawę postanowiliśmy zapytać Mariannę Schreiber. To powiedziała naszej reporterce.
Robert Lewandowski jasno zapowiedział, że za kadencji Probierza nie pojawi się na boisku w biało-czerwonych barwach. 10 czerwca nie pojawił się na boisku w przegranym meczu z Finlandią 2:1. Co o decyzji piłkarza sądzi Marianna Schreiber? W rozmowie z naszą reporterką nie kryła rozczarowania. - To jest brak szacunku do nas, do Polaków, do kibiców - stwierdziła. Celebrytka wyjawiła nam, że jest fanką Roberta Lewandowskiego i ma jego koszulkę z autografem. - No nie, tak się nie robi. Ja rozumiem, że on też miał chęć do wyrażania własnego zdania. Jednak chce, żeby go szanowano za to, ile zrobił dla reprezentacji Polski. Nie powinien w ten sposób odchodzić z reprezentacji - podkreślała Schreiber w rozmowie z Weroniką Zając.
- Powinien może wyrazić swoje zdanie, że: "okej, że tak nie powinno być, że jest mi przykro, że to brak szacunku do mnie". Żeby odchodzić przed ważnym meczem i żeby stawiać na szali cały autorytet PZPN, no to jest masakra, tak się nie robi. Stał się drugim Gortatem dla mnie, tyle, że on potrafi pomnożyć sześć razy dziewięć - podsumowała aktywistka. Przypominamy, że na początku czerwca Kuba Wojewódzki zapytał koszykarza w wywiadzie, ile to jest siedem razy dziewięć, a sportowiec nie znał odpowiedzi na to pytanie. Kilka razy Gortat uderzał również w Polski Związek Koszykarski.
Rozbawienie wywołała sprawa związana z piosenką "Małe rzeczy" Sylwii Grzeszczak. Lewy miał puścić tę piosenkę w autokarze reprezentacji po jednym z meczów, nawiązując przy tym do słów selekcjonera, by w odniesieniu do polskiej drużyny cieszyć się z tych "małych, drobnych rzeczy". To miało rozwścieczyć Michała Probierza. TVP Sport postanowiło wykorzystać medialne zamieszanie z piosenką i jeszcze przed wspomnianym już meczem z Finlandią, puściło niemalże nostalgiczny filmik. Na nagraniu możemy zobaczyć różne momenty gry polskiej reprezentacji, w tym gole oraz interakcje między Lewym a Probierzem. Oczywiście w akompaniamencie "Małych rzeczy".